Cofnąć czas
Jest piękny, letni dzień. Zuzia siedzi pod wielkim i starym dębem w parku. Jest to jej ulubione miejsce. Wspomina to, co od dawna już nie istnieje. Tęskni za tym strasznie. Tak bardzo chce cofnąć czas i jakoś ich zatrzymać. Rok temu jej rodzice i malutka siostra zginęli w wypadku samochodowym. Jechali wtedy na zakupy, bo Melka uparła się na nowe buty, a Zuzka potrzebowała nowej książki. Kiedy wracali do domu jakiś pijany nastoletek wjechał w nich. Nikt nie przeżył. Wszyscy umarli na miejscu. Dziewczyna siedziała i czytała książkę, gdy z komody spadło rodzinne zdjęcie. Poczuła strach. Miała dziwne przeczucie, że coś się stało. Chwilę później zadzwonił telefon i usłyszała wiadomość, która na zawsze odmieniła jej życie. Po tym tragicznym wydarzeniu zamieszkała z babcią. Jej jedyną bliską osobą. Nastolatka załamała się. Od tamtych zdarzeń upłynął rok i w tej chwili jest już prawie całkiem psychicznie zdrowa. Teraz siedzi pod drzewem i płacze. Przypomnia sobie wszystkie kłótnie i słowa, których dziś tak bardzo żałuje. Przypomnia sobie również i te miłe chwile. Najszczęśliwszym momentem w jej krótkim życiu, był ten, w którym rodzice oznajmili jej, że będzie miała młodszą siostrzyczkę. Bardzo kochała Amelkę. Pamięta pewien dzień, jeden z gorszych. Najpierw pokłóciła się z mamą, później z przyjaciółką, a na koniec z chłopakiem. Wróciła do domu zapłakana. Zamknęła się w swoim pokoju i wtedy przyszła do niej czteroletnia Melka i zapytała:
- Dlaciego płacieś ?
- Bo nikt mnie nie kocha.
Dziewczynka wyszła z pokoju i po chwili wróciła z wielkiem pluszowym misiem w ręce.
- Nieplawda. My cię baldzo, ale to baldzo kochamy.
- Ja was też. - Zuzia uśmiechnęła się przez łzy i przytuliła małą.
- Pan misio zośtanie dzisiaj z tobą i będzie cię pociesiał, tak jak mnie.
Ta mała dziewczynka jak nikt inny potrafiła poprawić jej humor. Teraz nie ma nikogo kto poprawiałby jej humor. Jest sama...
Chcecie dalej ? ;>