photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 16 LIPCA 2012

4

Zwykła przeciętna dziewczyna.. Miała zaledwie 17 lat. Nie miała nic oprócz jego. Kochała go ponad życie. W końcu był jej największą miłością. Był czuły, romantyczny, każdy jego pocałunek dawał jej poczucie wieczności. Przy nim czuła się bezpieczna. Nie potrafiła żyć bez niego. Liczył się tylko on. Samotność.. Choćby znajdowała się w jej otoczeniu pełnym ludzi, ona bez niego była pusta, bezuczuciowa, oschła. Tęsknota zżerała ją od środka. Nie potrafiła się uśmiechać. Nie potrafiła zwyczajnie funkcjonować. Jak by jej świat stawał się jedną, wielką czarną dziurą. Każda chwila samotności skazywała ją na cierpienie.Nie wyobrażała sobie że kiedykolwiek mogła by go stracić. Nie czuła potrzeb istnienia bez niego. Przy nim odrywała się od rzeczywistości, zostawiała gdzieś w tyle szarą codzienność. Tylko on pomagał jej zapomnieć o wszystkim co się wydarzyło, o wszystkich problemach i troskach. Matka była alkoholiczką, zaczęła pić gdy tata dziewczyny zginął tragicznie w wypadku samochodowym 5 lat temu. Wychowywała się sama. Jej matka nie interesowała się tym co będzie z córką, dla niej liczyła się tylko wódka. Dziewczyna kilkakrotnie próbowała popełnić samobójstwo. Była już wykończona. Nie wytrzymywała psychicznie. Nie miała już nikogo. Została sama. Po dwóch latach życia w ciągłej depresji w jej życiu pojawił się on. Oboje wiedzieli że to prawdziwa miłość. Był dla niej wsparciem. Pomagał w trudnych chwilach. Dawał jej nadzieje na nowe życie. Dzięki niemu wszystko stało się lepsze. Nie widywała się z matką, nawet na noc zostawała u niego. Nie chciała wracać do miejsca którego nazywa się domem. Byli parą idealną, chociaż czasem się kłócili, ale zawsze szybko się godzili. Byli dla siebie tlenem. Nie potrafili żyć osobno. Los jednak wystawił ich związek na próbe. Musieli wytrwać bez siebie 5 dni. 5 dni.. tak dużo czasu, a jednak tak nie wiele. Chłopak musiał wyjechać z ojcem za granicę w 'interesach'. Po raz pierwszy rozstawali się na tak długo. Żegnając się chłopak wtulił ją w siebie i wyszeptał jej do ucha ''kocham Cię, jesteś dla mnie wszystkim. Moim oddechem i biciem serca. Gdybym Cię stracił nie przeżył bym tego. Zawsze będę przy Tobie nie zależnie od tego co się stanie. Pamiętaj o tym.'' Ona wtuliała się w niego jeszcze bardziej, a łza spłynęła po jej policzku, on starł ją swoim rękawem po czym ściągnął bluzę i otulił nią dziewczynę. Nie chcieli się rozstawać. Jeszcze raz wyznali sobie miłość. Po czym oboje wstali i trzymając się za ręce ruszyli w stronę samochodu w którym czekał już ojciec chłopaka. Wiedzieli, że nie będzie łatwo ale musieli jakoś przetrwać. Dziewczyna była zdana teraz tylko na siebie. Przez 4 dni była jakby martwa. Całymi dniami siedziała w jego bluzie. Tylko dzięki temu jakoś jeszcze się trzymała. W końcu nadszedł ten dzień gdy już miała mieć go przy sobie. Powrót do świata żywych. Wstała rano i jak najszybciej wyszła z domu. Chciała go znów przytulić, znów mieć go przy sobie, znów roskoszować się smakiem jego ust. Wbiegła do mieszkania chłopaka i zamarła.. zobaczyła roztrzęsioną i zapłakaną matkę chłopaka siedzącą na kanapie. Dziewczyna przerażona zaczęła pytać co się stało. Kobieta nie potrafiła wydusić z siebie ani słowa. Wreszczcie zaczęła mówić.. On nie żyje... Dziewczyna myślała że się przesłyszała. Próbowała wmówić sobie że to wszystko to marny żart. Przez pół minuty siedziała w bezruchu. Dopiero wtedy dotarło do niej to co się stało. Zaczęła płakać, wpadła w panikę, wybiegła z mieszkania. Nie wiedziała co robi. Biegła przed siebie. Chciała zniknąć.. na zawsze. Znalazła się pod swoim blokiem. Weszła do mieszkania i zamknęła się w swoim pokoju. 7 piętro. Zaczęła krzyczeć jak opętana, rzucać się po podłodze, obijać się o ściany, rzucać wszystkim co wpadło jej w ręce, kaleczyć i drapać swoje ciało ostrymi przedmiotami, próbowała wydrapać sobie oczy i odgryżć język. Jednak to wszystko na marne. Nic nie przywróci mu życia. Na moment usiadła na krześle. Miała na sobie jego bluzę, mocno się nią otuliła, schowała zapłakaną twarz zakładając kaptur. Siedziała tak przez dłuższą chwilę przypominając sobie słowa, które wypowiedział gdy się żegnali. Cała się trzęsła. Z trudem wstała i na drżących nogach ruszyła niepewnie w stronę okna. Nie świeciło słońce, padał deszcz. Szarpnęła zasłony jednocześnie je zrywając. Otworzyła okno i stanęła na parapecie. Orzeźwił ją zimny podmuch wiatru i chłodne krople deszczu spadające na jej twarz. Zrobiła krok w przód. Wtulając się w jego bluzę ostatni raz roskoszowała się jego zapachem. Spojrzała w dół, nie bała się. Teraz chciała być tam gdzie on.. Szeptem wypowiedziała jeszcze dwa słowa ''kocham Cię". To był już koniec, otuliła się jego bluzą i pochyliła się w przód. Byli teraz razem, na wieki wieków.

Komentarze

bliskoserca śliczne. : *
+ wbij.
16/07/2012 20:45:33
opisyyyyy5 Okeej : >
16/07/2012 21:05:18
czekoladkaxx3 Ładnie tu ; ]
Zapraszam do mnie ; )
16/07/2012 19:28:33
opisyyyyy5 Wpadnę : *
16/07/2012 21:05:09
Junior jestemcudowna O TYM SAMYM MYSLALAM
16/07/2012 15:43:25
opisyyyyy5 -.-
16/07/2012 15:54:13
Junior jestemcudowna kc no kc
16/07/2012 17:14:45
opisyyyyy5 ; ) ♥
16/07/2012 21:04:22
indreamshappyxdd Jakie to smutne ;<
Też tak próbowałam zrobić, ale mnie powstrzymał.
Akurat w ostatnim momencie jak już miałam robić ten ostatni ..;c ehh.
16/07/2012 16:08:33
opisyyyyy5 To chyba dobrze , że Cie powstrzymał.
16/07/2012 21:02:43
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika opisyyyyy5.

Informacje o opisyyyyy5


Inni zdjęcia: Jak malowane judgafJa nacka89cwaPoranek na Pławkach :) halinamZarzecze. usinska1512 akcentova:) nacka89cwa*. szarooka9325;) patki91gdOgnisko nocą patki91gd327 :/ przezylemsmierc