Wiesz co robię wieczorami? Wtedy, gdy najbardziej mi Ciebie brak? Układam pasjansa. Mówią, żę to dla starych panien. Stara nie jestem. Może dlatego to tak dziwi, ale wiesz ,że pomaga? Pomaga. Bardziej niż kilogramy zjedzonej czekolady i litry wylanych łez. Tylko wiesz, cholera, nigdy nie udało mi się go ułożyć. Nawet w głupim pasjansie nie mam swojego szczęśliwego zakończenia.
Wiesz kiedy jest prawdziwa miłość? Wtedy, gdy on zakocha się w Tobie potarganej, z czerwonym nosem i zachrypniętym głosem, a nie gdy będziesz szła po mieście w niebieskiej sukience i obejrzy się za Tobą jak sto innych facetów. Wtedy, gdy nie będzie cenił Cię za to jak wyglądasz, ale za to jaka jesteś i kiedy uświadomi sobie, że dajesz mu więcej emocji niż gra komputerowa..
Upijała się, żeby przypomnieć sobie moment w którym ją kochał. W stanie trzeźwym wiedziała, że taki nigdy nie istniał..
Boże! Uchroń mnie przed facetem, o którym znowu pomyślę, że jest inny!
Życie jak z bajki można niestety tylko sobie wyobrażać
Nie zapomniałam do dziś. Początkowo nie chciałam tej pamięci, nienawidziłam jej, chciałam ją zniszczyć, zabić, pogrzebać, z czasem jednak przyzwyczaiłam się do niej, a ostatecznie chyba nawet pokochałam. Ale to wcale nie znaczy, że przestała boleć. Najbardziej boli przed drobiazgi: gdy dobiegają mnie dźwięki piosenki, którą razem słuchaliśmy, gdy ktoś wymieni tytuł filmu, o którym rozmawialiśmy, gdy poczuję zapach perfum, których używał, gdy gdzieś usłyszę jego imię, wciąż tak bliskie i ukochane..
Wiem tylko, że przez pół dnia snuję się z kąta w kąt. Drugie pół pałam chęcią zabicia go, a resztę poświęcam na fantazjowaniu, że wraca do mnie błagając o wybaczenie. Wtedy ja mu wybaczam, ale musi znieść wyrafinowane tortury. Naprawdę wyrafinowane. Stwierdzam oficjalnie: SIĘGNĘŁAM DNA.
Docenić miłość potrafi tylko ten, kto ją stracił.
Czuje w sobie gniew, bezpowrotnie tracę Cię ..tonę, tonę w morzu łez
zrobiłeś z mojego życia cmentarz..
nagle w jednej sekundzie stał się człowiekiem mi obcym...
Bo to co dla mnie miało sens, odeszło razem z Tobą...
Pocałuj mnie ten ostatni raz, bym umarła czując smak Twych ust
Łatwo powiedzieć koniec, trudniej przestać kochać...
Ciesze się ze mogę wtulić się w twoje ramiona, że znowu mogę dotykać twoich ust i poprostu kocham mieć Cię obok .
wole ból fizyczny niż psychiczny, może to co teraz kocham, to mnie niszczy..
Nie płacz że życie kopie Cię w tyłek, może tym gestem, życzy wielkiego szczęścia.
martwy wzrok, nieobecna myślami, skamieniała, płacząca pustymi łzami, taką mnie Kochanie stworzyłeś, swoją obojętnością, radość zabiłeś..
Obojetność jest gorsza niż nienawiść w przypadku kiedy na kimś nam zależy.