Najbardziej na świecie chciałabym żeby niektóre osoby w końcu nauczyły się definicji słowa przyjaźń
.co wieczór wpierdalasz się w moje myśli
pukasz chociaż. ?
Może i jestem zepsutą małolatą, która czasami nienawidzi siebie samej. Może czasami denerwuję się i komplikuję swoje życie. Może jestem jeszcze mała, ale potrafię bardzo kochać.
Co u mnie..? Jak zwykle. Coś się sypie, ktoś się kłóci, ktoś się czepia, ktoś przychodzi ,ktoś odchodzi ja zostaję.
Podeszła do niego wyglądając zajebiście jak jeszcze nigdy. Usiadła mu na kolanach, przejechała ręką po policzku, czule spojrzała mu w oczy i powiedziała: WYPIERDALAJ.!
Jeszcze niedawno łączył nas każdy oddech , każde uderzenie serca o klatkę piersiową .
Dziś łączy nas wyraz nic , słowo było i Twoje bezuczuciowe nara.
A największą moją wadą było to, że kochałam na zabój jednego, jedynego faceta. Jego imię było moim mottem. Pierwszą literę miałam wytatuowaną na karku, wodę toaletową trzymałam w szafce, bo on tak pięknie pachniał. Spałam, wtulając się w jego bluzę, a w portfelu nosiłam jego zdjęcia. Tak. To prawda co mówiła mi przyjaciółka: to naprawdę była chora miłość. Psychiczne uzależnienie.
Herbata już zawsze będzie zimna, a pobudka zbyt wczesna. Na dworze za zimno lub za gorąco, a w sercu zbyt pusto.
-Co robisz? -Piszę reklamację. -A co Ci się zepsuło? -Mój facet. Miał być wysokim, romantycznym brunetem z nutką wrażliwości, a dostałam niskiego egoistę uzależnionego od kobiecych tyłków.
Niszczę sobie włosy farbą, wątrobę wódką, płuca fajkami, a serce Tobą.
siadając na ławce czekała na autobus . tego dnia nie przeszkadzało
jej , że spóźnił się on kilka minut . powolnie weszła do niego
popychana przez zmęczoną młodzież wracającą do domu ze szkół , odbiła
bilet i zajęła ostatnie miejsce w autobusie , niedbale kładąc torbę na
siedzeniu obok , by przypadkiem żadnej starej babie nie przyszło do
głowy usiąść . wsunęła w uszy słuchawki zamykając oczy i położyła
głowę na szybie . chciała się wyłączyć zupełnie , przestać myśleć ,
przestać oddychać a co najważniejsze przestać czuć . jedynym
marzeniem była ucieczka z tego świata , nie miała sił dłużej w nim żyć
stróżka ciepłych łez sunąca przez skroń zatrzymała się w szaliku .
nie chciała pęknąć przy tłumie cisnących się ludzi w autobusie ,
dlatego przełączyła piosenkę na bardziej żywszą . nawet ona nie
pomogła , bo krople zaczęły skapywać jeszcze bardziej intensywnie . w
myślach wyzywała się od najgorszych , bo przecież miała być silna ..
Saha