photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 16 SIERPNIA 2012

Kiedy się odwróciła wziął ja za rękę.
- Co robisz?- Zapytała.
- Biorę to, co moje. - Odpowiedział i przytulił ją mocno do siebie.


Najczęściej to właśnie my sami szkodzimy własnemu szczęściu.

Trochę mam dość. Trochę sobie nie radzę. Trochę płaczę.

 
Uwielbiam zatapiać się w cieple Twoich warg.



Jest coś w powietrzu, co sprawia, że powracamy po więcej tego czegoś.

 
cześć! nie mam na imię Julia, ale mam balkon.

 
niedawno byliśmy dziećmi, a świat był piękny. potem doszły problemy, uczucia, jakieś błędy.

 

niejeden płomień się rozpalił, niejeden też zgasł.

chcę patrzeć z Tobą w inną stronę, jednak zawsze widząc to samo.

 
Wybrałam Ciebie. Z jasnym umysłem, sercem i głową wybrałam Ciebie. Gdybym musiała zrobić to jeszcze raz, też zdecydowałabym się na Ciebie, bez wahania.

 
Dam Ci wszystko czego potrzebujesz, obiecuję.

 
To takie głupie czuć się samotnym, choć wokół pełno ludzi.



Dla mnie w tym mieście miejsca zabrakło, zabrakło przyjaciół i sensu zabrakło.

Jej oczy były przepełnione niemą prośbą o pomoc. Nikt nie potrafił zrozumieć krzyku jej źrenic.

 

Lubię samotność, ale niekiedy mam już dosyć. Wtedy szukam ludzi, by ponownie się zniechęcić.

 

Wbrew pozorom łatwo kogoś stracić. Schody zaczynają się wtedy, gdy trzeba przyjąć tę stratę.


co chwilę spoglądam w górę, by łzy nie mogły lecieć po policzku.


nie wiem co to jest szczęście, dawno zapomniałam jego smak.

 

Bezsilność spływa po policzku w postaci łzy.



- wszystko skończy się dobrze.

- masz rację, wszystko się skończy.

 

i patrzę w te oczy zmęczone jak moje, i co jest ze mną nie tak, że się boję o koniec?


Znowu sam, znowu smutek gdy Cię przy mnie nie ma. Kolejny dzień mija mi znów bez znaczenia.

 

Na mój powrót do domu cieszy się jedynie zamek w drzwiach, bo po raz kolejny zostanie wydymany przez klucz.

Nie czekaj na odpowiedni moment, wybierz go i uczyń go odpowiednim.

 
To, co zdobyliśmy z największym trudem najbardziej kochamy...



wieczór , ja i on .

Czy chcielibyście być tam gdzie ludzie nie ranią słowami ?

Stary, kobietę się kocha, mimo wszystko. Po to jest. I masz z nią sypiać, masz doznawać z nią nowych doświadczeń, ma być wam cudownie - ale nie tylko wokół tego to się kręci. Przytulaj ją. Daj jej swoją bluzę, gdy będzie marzła i daj serce, kiedy ona odda ci swoje. Zważywszy na to, że jest delikatniejsza, kurwa, nie rań jej.


Nie lubię tych wieczorów, gdy skulam się pod kołdrą na łóżku, przytulam do poduszki i usiłuję opanować myśli, które rozpierdalają mi głowę.


Przez życie idę z moją wierną towarzyszką - pustką. Więzi jaka jest między nami nie da się opisać słowami.

 

Nigdy nie dziel się szczęściem. Nie mów skąd je masz i co sprawiło, że się uśmiechasz. Ludzie, to jebani egoiści i będą chcieli Ci to odebrać, pamiętaj.

 

Modląc się o miłość, nie zapomnij poprosić o siłę.

Nie wiem co zrobić ze swoim życiem, więc chyba zrobię sobie herbatę.


I przyszedł znowu ten czas, kiedy uśmiech na dobre zgasł.

Pytasz mnie kim jestem? Jestem tylko kolejną osobą na Twojej drodze.Osobą, którą zapomnisz tak szybko, jak szybko poznałeś.

 
jesteśmy całkowicie różni . uzupełniamy się .



i szkoda coraz więcej ludzi ocenia innych ' na oko ' .

 

a milczeć ? tak , milczeć też z tobą lubię .



Daj mi siłę, by pogodzić się z tym, na co nie mam wpływu.

 


Siedzę w kącie i milczę. Zostaw mnie. Nie narzekam. Tylko niebo mi się sypie.



Nie powiemy tego mimo, że oboje to czujemy.


Potrzebuję silnych ramion, by się w nie wtulić i zmoczyć rękaw łzami, a potem zaśmiać się, że zachowuje się jak histeryczka.

 

 

Jest taki ból, którego nie potrafisz nazwać.


Trzy szczęśliwe liczby, to te jego wzrostu.



Pić z Tobą gorące latte i zasypiać wtulona w Ciebie, pragnę.

 
otoczył Ją ramionami z całą siła swojej miłości, swojej potrzeby chronienia Jej.

 

Wybucham płaczem, pochłania mnie lawina łez.

 

Stoję na tym dachu wieżowca, w ten cholernie mroźny wieczór dociskając szalik do karku, by przestać się trząść i znowu wpatruję się w niebo, spoglądając co chwilę na to miasto. Ponownie rozmyślam. Próbuję spojrzeć na to wszystko z innej perspektywy. Brakuje mi tylko jednego elementu. Twojej dłoni ściskającej moją i Twojego szeptu.


nie nadużyłam alkoholu. to cały świat jest dziesięć kieliszków do tyłu.

Chcę mieć wszystko, albo nic. Nie umiem żyć na pół.


Z każdym kolejnym kieliszkiem unosisz rękę niżej, by nie ulać ani kropli.


Gdzieś o pierwszej w nocy, w klubie przy barze, w oczach mignęły mu moje granatowe paznokcie i mała czarna kiecka. Do głowy uderzyły wspomnienia, w górę poszła setka.


spoglądałam w najpiękniejsze oczy na świecie.


przykro patrzeć, jak odchodzą Ci, którzy znaczą najwięcej.



Kochaj mnie, znów.


I uśmiech, za który oddałbym wszystko. Nie zrozumiesz, o czym mówię.

 

masz wszystkiego dosyć. kładziesz się na łóżku, nakładasz słuchawki, włączasz muzykę jak najgłośniej. i nagle masz przed oczami całe życie. wszystkie popełnione błędy, które chciałbyś cofnąć, chciałbyś podjąć inne decyzje, ale już jest za późno. jest Ci przykro. nie wiesz jak dalej żyć. w końcu jednak dochodzisz do wniosku, że dasz radę, bo jesteś silny. masz przyjaciół, rodzinę. może nie zawsze Cię wspierają, ale mimo wszystko są przy Tobie. znajdujesz resztki nadziei, ocierasz łzy i

Komentarze

daga5212 fajnie ;)
+ zapraszam ;p
16/08/2012 17:33:59
opisypisztu dziękuje . :D
ok.
16/08/2012 17:36:21