photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 22 WRZEŚNIA 2013

KOŁYSANKA 30 - BYĆ MOŻE?

KOŁYSANKA ROZDZIAŁ 29 - OBAWA - KLIK!

 

Rozdział 30

"Być może?"

Strach nie odstępował Vanessy na krok przez kilka następnych dni. Chodziła jak struta, wszędzie doszukując się zagrożenia. Głowę rozsadzał jej ból zmęczenia i senności, a oczy okalały ciemne smugi. Przekrwione białka kontrastowały z zielenią tęczówek. Wydawało jej się, że cały świat stoi przeciwko niej, a ona tak naprawdę nie jest w stanie sobie z tym poradzić.

Konrad zatroskany spoglądał na nią, martwił się. Od ferelnego pierwszego dnia pracy gorzkniała i zamykała się w sobie. Rzadko kiedy odzywała się, a jej mina była równie żałosna jak pogoda za oknem - ciągle lało. 

- Vanesso? - Konrad po raz kolejny próbował przerwać napiętą atmosferę. - Co robisz dziś po pracy? Masz może jakieś plany? 

- Hm... Właściwie nie, ale nie mam ochoty na nic. Chciałabym wrócić do domu i położyć się we własnym łóżku. Potrzebuję snu...

- Nie ma mowy! - Nie mógł już dłużej hamować emocji. - Zabieram cię na kolację czy ci się to podoba, czy nie! - Ciężko dysząc opadł na stare, antyczne krzesło. 

Zaniemówiła i wlepiła w niego nieprzytomny wzrok. Nie udawał, wiedziała to. Z jednej strony wystraszyła się, a z drugiej podobała jej się ta zmiana jaka w nim nastąpiła. 

Dopiero teraz zauważyła z jaką starannością dobrał strój - idealnie wszystko do siebie pasowało. Włosy, zwykle elegancko zaczesane, były zmierzwione przez wiatr, a lekki zarost był zwieńczeniem całego dzieła. Konrad bez dwóch zdań wyglądał o kilkanaście lat młodziej. 

Vanessa przygryzła dolną wargę i delikatnie się uśmiechnęła. 

- Z chęcią zjem z tobą kolację, ale mam jeden warunek... - Pytająco na nią spojrzał. - Przyrządzę ją u mnie w domu. 

Roześmiał się i ochoczo przytaknął. 

 - To jesteśmy umówieni. 

 

 

Dzień nieubłaganie wlókł się, a wskazówki zegara jakby stanęły w miejscu. Konrad co chwilę spoglądał w jego stronę i za każdym razem z małym ukłuciem gdzieś w sercu dochodził do wniosku, że zostało jeszcze tak dużo czasu to ich kolacji. 

- Nie mogę znaleźć tej chińskiej wazy. Widziałeś ją może? - Kobieta wysunęła głowę zza drzwi zaplecza. 

- Sprzedałem ją, moja droga. - Vanessa lekko się zaczerwieniła. - Przed kilkoma minutami. 

- Ah... Nie zwróciłam uwagi. - Oparła się ramieniem o framugę drzwi i nieświadomie otuliła dotykiem dłoni swój brzuch.

- Nie możesz się już doczekać, kiedy ta mała istotka znajdzie się w twoich rękach? - Powiedział tak, jakby czytał w jej myślach.

- Tak! - Prawie krzyknęła. - Mój aniołek już niedługo będzie ze mną. Nawet nie wiesz jak się cieszę! - Wesoło się roześmiała.

- Wiem. 

- Niby skąd? - Ironicznie uniosła jedną brew.

- Widzę to w twoich oczach, Van. One cię zdradzają za każdym razem. - Wyszedł zza lady i zbliżył się nieco do kobiety. - To one są wszystkiemu winne, mała czarodziejko. - Musnął wargami jej usta i szeroko się uśmiechnął.

 

Opowiadanie należy do mnie. Wszelkie prawa zastrzeżone! Kopiowanie, powielanie i wykorzystywanie całości lub fragmentów zabronione. 

Komentarze

inqite ale ślicznee ; *
23/09/2013 14:09:07
sera O Boziu ;D Teraz będzie z Konradem?
22/09/2013 14:32:26
opisymiloscdorapu aaa tajemnica :D
22/09/2013 14:56:25
sera Przyjaciółce nie powiesz? ;P
22/09/2013 15:01:40
opisymiloscdorapu nie :D :*
22/09/2013 15:10:30

redhairedwitch <3
22/09/2013 14:08:44
juustdoitt
fajne<3
wbijaj do mnie jak chcesz ;)
22/09/2013 12:56:30
mojeopowiadania14 Uwielbiam.. <3
22/09/2013 12:24:57

Informacje o opisymiloscdorapu


Inni zdjęcia: :) dorcia27001511 akcentovaTyłem synu nacka89cwaczerwiec - czas róż elmarRoll out pamietnikpotworaZaproszenie aceg:) nacka89cwa:) nacka89cwaPalma nacka89cwaBywam często. ezekh114