good night ! ;*
Bez trudu usuwam resztkę pozerskiego brudu
To jak aborcja z użyciem odkurzacza i drutu
Ścieram krew z butów synu, przynoszę ci chory stuff
To jest jak ścieżka dźwiękowa do filmu z gatunku snuff ~ "Berserk"
Powstaliśmy z krwi przelanej na bitwach,
W oczach płonie gniew, z ust płynie modlitwa,
Nasz ognisty rydwan jest gotowy do szarży,
Serca wybijają rytm wojennych marszy
Każdy z ludzi walczy w imię własnych zasad,
i nie ważne jaki kraj, jakie wyznanie czy rasa,
Nasza siła to władza, pęka ostatnia nić
Dzisiaj wschodzi czarne słońce, jutro nie będzie już nic. ~ "Czarne Słońce"
Chwila gdy bezdech tworzy jedność ze słabnącym tętnem
Czekasz synu na puentę, pędem otwieram garaż
Zaraz poznam to co zaznała każda moja ofiara
Staram się utrzymać spokój, szubienica to mój azyl
Odsuwam krzesło zatapiając się w moment wiecznej ekstazy ~ "Bezdech"
Oto liryczny kat, stylistyka bezlitosna
Mój mikrofon jest jak bat, wszystkich słabych czeka chłosta
Dumnie idziemy przez świat z armią nocnych kreatur
Jestem jak Markiz de Sade poznańskiego rapu ~"Berserk"
Mam skórę zamiast kartek, krew zamiast atramentu
Narasta uczucie wstrętu, tryska jad
A my spadamy na miasto niczym ognisty grad
Mój rap to mój fetysz, moja chora poezja
Opętany mesjasz, uciekinier z Gniezna ~ "Chory HH"
Więc zanim wykonasz ruch dobrze zastanów się nad nim
Bo każdy łyk powietrza może być twoim ostatnim ~ "Bezdech"
Boże chroń nas przed piekłem, otwórz bramy nieba
Krew z rozerwanych ciał wchłania wysuszona gleba,
My nie prowadzimy debat, jestem ostrzem klingi
Podkładamy ogień pod rządowe budynki
Rozjuszone wilki, śmiercionośny szwadron
Czarne słońce w sercach, wojna naszą matką,
Poderżnięte gardło, jesteś tylko ścierwem ~ "Czarne Słońce"