są takie dni , jak dziś , że w słuchawkach leci najbardziej rytmiczna piosenka jaką mam w mp3 , a ja płaczę jak małe dziecko nie panując nad emocjami .
są takie rzeczy , do których nie masz prawa zaglądać . może to być mój stary zeszyt z zapiskami , pamiętnik z dzieciństwa albo nawet głupi kalendarz , w którym mam pozaznaczane ważne dla mnie dni przy których czasem widnieją idiotyczne serduszka , które narysowałam pewnego razu , kiedy ostro pojebało mi się we łbie . ale nie waż się ich tknąć . chyba mam prawo do odrobiny prywatności.
kiedyś zgrana paczka , która potrafiła skoczyć za sobą w ogień . dzisiaj dwa różne światy wbijające sobie nóż w plecy . nigdy nie przychodziło na myśl , że kiedykolwiek będziemy się zastanawiać , gdzie tamci jadą na imprezę , żeby im tylko wykurwić.
przez moment myślałam o kumplach , którzy chwilę potem wpadli z niespodziewaną wizytą . dziwne , bo o tobie myślę całe dnie , a do tej pory nie pojawiłeś się w moich drzwiach.
uwielbiałam całować jego miękkie usta od razu , kiedy odsuwał od warg flaszkę słodkiej wódki . krople alkoholu tak cudownie mieniły się na jego dolnej wardze , odbierając mi racjonalne myślenie.
dzień naszego zerwania oznaczyłam w swoim kalendarzu jako święto . i za rok mam zamiar uczcić go ogromnym tortem z twoim zdjęciem . ale zamiast go zjeść , z zimną krwią rozpierdolę go o podłogę .
ADA