1 część 4 rozdziału KLIK
2 część 4 rozdziału
- Co ty wyprawiasz dziewczyno?! - krzyknął ze złością spoglądając na mnie kątem oka. - Mówiłem Ci, że nie będziemy razem! Ogarnij się dziewczyno i wypad z mojego życia! - był wściekły tym co się przed chwilą wydarzyło.
- Ale no jak to przecież pisałeś że mnie.. - jąkała "zrozpaczona" Roksana.
"Zrozpaczona" im dłużej ją spotykałam tym bardziej przekonywałam się jaka to świetna aktorka.
...że mnie kochasz - powiedziała w końcu "Pani Roksana"
- Ja Cię kocham? chyba ty kochasz swoje odbicie w lustrze - w momencie gdy Filip powiedział to Radek, Patryk i Arti zaczęli się śmiać. Arti podszedł do Filipa
- Chodź stary bo Twoja laska stoi i marźnie - powiedział klepiąc do po ramieniu i puszczając do mnie oczko. Ja podeszłam do Filipa
- No chodź kochanie - powiedziałam uśmiechając się wielkim uśmiechem chwytając go ze rękę
- No to idziemy - powiedział któryś z nich i ruszyliśmy w stronę mojego domu.
Szliśmy tak przez chwilę w ciszy. Aż naglę Radek się zatrzymał
- Ty co ona odpierdala - powiedział w stronę Filipa
- Sam kurwa nie wiem - powiedział odwracając się w stronę jakiegoś słupa uderzając w niego tak mocno aż rozkrwawił sobie rękę. Odwrócił się w moją stronę
- Wiesz, że to nie prawda co nie? - powiedział ze łzami w oczach. - Czy wierzysz w to co przed chwilką powiedział Roksana?
Patrzył na mnie swoimi wielkimi oczami, chowając zakrwawioną rękę za swoimi plecami. Stałam przez chwilę patrząc i nie wiedząc co mam powiedzieć.
- Ona wszystko już wie Filip - powiedział zza moim pleców Arti
- Tak wiem o wszystkim - powiedziała - i nie nie wierze jej. Spokojnie - wyjąknęłam się
Przytulił mnie.
- Cieszę się - szepnął.
Staliśmy tak chwilkę. Roksana i jej koleżanki obserwowały nas uważnie. Ja wyjęłam chusteczki z torebki i owinęłam nimi rękę Filipa.
- Chłopaki chyba ta gra nam dziś nie wypali - powiedział Radek.
- No nie - pozwiedzał Art i Patryk pożegnali się z nami i poszli do domu.
- A ty chodź do nas opatrzymy Ci tą rękę - powiedział Radek biorąc go pod rękę
Weszliśmy do domu, ojciec już spał, Ewa siedział w biurze i oglądała cała sytuację z okna.
Gdy weszliśmy do salonu Ewa wyszła z biura i przyszłą do nas.
- Oj Filip ty niezdaro - powiedziała śmiejąc się i pomagając mi w szukaniu wody utlenionej i bandażu.
- Oj wie pani emocje. - wykrztusił z siebie Filip
- Nie pani tylko Ewa. - powiedziała pomagając mi obwiązać jego rękę bandażem. - wiem widziałam co robiliście przed domem jak pracowałam.
Tak na prawdę nie wiem czym zajmowała się Ewa. Była pisarkę? A może pisała jakieś reportaże? Nie wiem nigdy jej o to nie pytałam. I szczerze nie interesowałam się tym nie wiem czemu.
Rozmawialiśmy jeszcze chwilkę we 4 po tym ja odprowadziłam Filipa do drzwi.
On przeprosił mnie za stację z Roksaną. Wyjaśnił mi wszystko dokładnie i po prosił abym nie zwracała uwagi na jej zachowanie.
- A to co powiedziałaś jak dochodziliśmy od niej było bardzo miłe - powiedział obejmując mnie w pasie i patrząc w moje oczy
- Powiedziałam to bo chciałam jakoś wybrnąć z tej sytuacji którą zaczął Arti. - powiedziałam buracząc się automatycznie.
- Mam nadzieje że będziesz to częściej powtarzała - spojrzał na mnie pocałował mnie czule i dodał
- Napisze do Ciebie jeszcze później. Pa słońce.
"słońce" po raz kolejny. Podobało mi się to strasznie. Chyba dlatego, że na prawdę byłam w nim zakochana.
- Pa kochanie. - wyjąknęłam uśmiechają się i otwierając mu drzwi.
On jeszcze raz podziękował za obandażowanie ręki i jeszcze raz dokładnie po prosił abym nie zwracała uwagi na jej zachowanie.
Niestety to raczej nie będzie takie proste jak by się na początku wydawało..
Autorka: Claudieee4