Kochani , kolejne opowiadanie zostało usuniętę z photobloga ze względu na to , że było ono skąś skopiowane , to już 3 takie opowiadanie ... Przykro mi , że są takie osoby które chcą coś osiągnąć poprzez oszustwo . ;c .
mam jeszcze chyba 14 opowiadań ale nie jestem dokładnie pewna .... mam nadzieje , że więcej taka sytuacja się nie powturzy już . ;)
piszcie TAK , jeżeli opowiadanie wam się podoba lub NIE jeżeli opowiadanie wam się nie podoba :D
opowiadanie które będzie miało najwięcej głosów na TAK wygrywa . ;*
To ją zdecydowanie przerastało. Nie dawała rady. Miała przecież dopiero 16 lat, a przed sobą całe życie pełne wzlotów i upadków, a już nie miała ochoty brnąć dalej. Dlaczego? Może to przez szkołę... Wcześniej była prymuską: czerwony pasek, stypendium, dobre oceny i ciągłe pochwały.
Ostatnio stopnie stawały się coraz niższe, a ona już rezygnowała z
nauki. Powodem załamania mógł być takżę rozwód rodziców. Nikt nigdy nie przypuszczałby, że te tak dobrze dobrane i dogadujące
się małżeństwo posunie się do tak drastycznego kroku. Przyczyn depresji mogło być wiele, ale tą najbardziej prawdopodobną był ON. Dlaczego to dziewczyna zasze musi tak cierpieć? Ona była krzywdzona przez niego od dawna. Zdradzał ją, wyzywał, bił, a ona po mimo to go kochała. Przyjaciółki odradzały jej tego związku, ale jak mogła zrezygnować z miłości? Gdy w końcu On z nią zerwał jej psychika wysiadła. Nie wychodziła z pokoju, nie jadła, nie odzywała się... Samobójcze myśli nie chciały
jej opuścić, i nie opuściły, a w końcu zrobiły swoje...
Nocą w ich ocznicę wymknęła się do łazienki. Miała przy sobie żyletki i silne środki nasenne. Wsypała sobie garść pigułek do ust i zaczeła rozcinać swe ręce. Krew płynęła strumieniami i mieszała się ze łzami tworząc na podłodze kałużę. Po woli zaczęła tracić świadomość. Aby mieć pewność wzięła jeszcze jadą garść tabletek po czym padła na płytki. Jej plan się powiódł. Teraz jej dusza idzie schodami do nieba, a ciało leży na podłodze w kałuży krwi...
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika opiisyyy.