Czy pragnie, więc przyjąć stan rycerza Ekipy Pierwszego Pierdolnięcia w imię ojca Alkoholana i spełniać wedle swoich możliwościwyjaśnioną Ci regułę ?
- taaaaaaaak !
Ogólnie rycerze słyną z tego, że lubią biegać nago po mokrym asfalcie. Nie jest to jednak norma. Część z nich po zastosowaniu środków mutagennych wspomagających przyrost małżowiny usznej, zmienia zainteresowania na gwałt kóz, palenie dziewic i kradzież domów (lub odwrotnie).
Mniej rozgarnięci rycerze, zwłaszcza ci średniowieczni, lubili tarzać się w gnoju i lepić zamki z gnijących liści.
Ci z rycerzy, którzy dopasowali się do realiów epoki średniowiecza lubili odwiedzać karczmy, by tam wypijać hektolitry alkoholu, pałaszować tony mięsiwa z rusztu i bałamucić służebne dziewki. Przy okazji wszczynali burdy o kęsy mięsiwa i względy dziewek. Każdy rycerz był rozmiłowany w wojnie, stąd zainteresowanie mieczami, młotami, toporami, dzidami, pikami, halabardami, itd.
Jeśli akurat nie było wojny, rycerz zajmował się zastępczymi rozrywkami, do czego były mu potrzebne trzy niewiasty. Z jedną brał ślub, by zawsze mieć na stole ciepły obiad, prawego potomka i wysprzątane izby. Drugą z nich wielbił, przyczyniając się do rozwoju ówczesnej sztuki, zatrudniał dla niej trubadurów i innych wierszokletów. Trzecią z nich chędożył. W wypadku, kiedy dysponował większą liczbą niewiast, nadwyżkę też przeznaczał do chędożenia.