I już po obozie.
Komarów trochę było, śmiechu również. Rowery poszły w ruch, a ostatniej nocy oczywiście pasty do zębów i serki topione (fuj!). Odbyły się liczne turnieje- siatkówki, koszykówki, ping-ponga, singlowy i deblowy. Nie wspominam o piłce nożnej, bo w nim nie brałam udziału.
***
Najlepsze teksty- kolega Brew, w skrócie "Boow"; "Bijcie masterczułki!"; "Jesteśmy dzielni,a niektórzy nawet niepodzielni"; "Ja wiem"; "Ale pomysł był..."; "Ale suchar!".
To było fajne 8 dni. : D