godzina 23.40 ( sobota)
- jedziemy ?
- Murdzi, przyjmujesz wyzwanie ? 5.30 bus !
- oczywiście ! we mnie nie wierzysz ?
...
- ok pass ! 7 rano bus do Białki !
- będe !
- i ja !
dla takich wyjazdów warto wstać nawet o 5 rano. totalny spontan, nagła zmiana planów, nocne telefony.
Szybki poranek, zejście po Dominikę na parter i jazda do autobusu. 6.45 dzowni Piter że WŁAŚNIE wychodzi z domu. Hmm 7.00 odjeżdża autobus tak ?
dojeechał cwaniaczek na czas !
Zaczęło się od narzekania że korki że dużo ludzi że beznadzieja.. jak potem wyszło w konwersacji ponarzekać sobie zawsze trzeba Ludzkie rzeczy zmusiły nas do dłuższego zatrzymania się w Nowym Targu. Dzięki bogu że ten kierowca był taki wyrozumiały bo mogło by być cięzko xd
w Białce byliśmy na 9. Po drodze trzeba było zahaczyć o sklepy bo czarusie sobie czekolady zażyczyli ;d Ryczek cwaniak pasożytował :D
- Gdzie jesteście ?
- no już idziemy będziemy za minutkę
- ok czekam!
po 15 minutach !
- gdzie TY jesteś piter ?
- przy kasach ! a wy?
- no też.
Szkoda tylko że nie przy tych samych xd
Jak to Murdzi stwierdził od początku wszystko nie sprzyjało temu wyjazdowi. Karnety kupione, kaski włożone i co ?TRASK ! poszło wiązanie Dominice o.O
Szybka akcja do serwisu.
po jakiś 20 minutach wyjechaliśmy na góre. Rozgrzewka ! i co ? TRASK poszło 2 wiązanie Miśce bidoczyna zjechała w dół na krzesełku i rachu ciachu do serwisu. Jak się pozniej okazało moje wiązanie też nei były w pełni sprawne wiec zjazd w dół i rachu ciachu do serwisu a po drodze zaliczyłam ładną glebę na lodzie
no pan nas polubił !
o godzinie 11 udało się wyjechać bez żadnych problemów na góre ! no jaka była radość ;)
Pojeździliśmy, pośmiliśmy sie na wyciągu i wypróbowaliśmy różne trasy ;D a zamarznięta czekolada jedzona na wyciągu pozbawiła na prawie zębów :D Pare ładnych upadków zaliczonych !
Lecz sielanka nie trwała długo bo przy ok 8 wyjeździe ...
TRASK ! poszło wiązanie miśce po raz 3 ! Łuuhu ale był hmm WKURW ! Jazda się skończyła Miśka poszła na kielbase z grila do baru a nasza 2 zjechała jeszcze 2 razy i dołączyła do siroty ;D
Przerwa , przerwą i zrobiła się godzina późna ! 14.49 bus do Krakowa a my ? 14.30 na stoku popijamy herbatkę ;d Bacewiczówna zjechała po raz 2 zjechała w dół wyciągiem odmrażając sobie niektóe części ciała <lol2>.
- Ryczi masz mój portfel ?
- niee....
Piter zgubił portfel -.- na szceście szybko go znalazł przed tym jak zaczął dokupywac kolejne zjazdy ;D
Jednomyślnie stwierdziliśmy że bus uciekł i musimy inaczej sobie poradzić.
Zeszliśmy na sam dół mając nadzieje że na rozkłądzie pojawią się godziny busa do Nowego Targu. Niestety, nie było ani rozkladu ani busa.
Chwila myślenie i polewania przerodziła sie w łapanie stopa przed Piotrka ! minęło pół godziny aż tu nagle wyklnięty przez Merdze kierowca się zatrzymał !
Haa głuupi ma zawsze szczeście ! Wpakowaliśmy sie sobie na kolana i jazda ;D gwara góralska nie pozwalał do końca nam zrozumiec co mówi nasz kierowca !
" no żem się kurwa uśmioł ! "
- Uratował nam pan życie ! dzięki wielkie ! :D
Na dworzec w N. T. od razu zajechał bus do Krk ! i kto yu mówił o pechu no kto ? ;D
" a po co Ci Myślenice ? " biedna pani została zaatakowana bezpodstawnie przez pitera xd
podróż ? no korek korek ... ale jechało się miło ! 3 godziny i Kraków welcome :D
nie ma co mówić ! podróż pierwsza klasa ! to jest to co lubię najbardziej
NOwy Rok !
nowe postanowienia koniec przerwy świątecznej czas do szkoły ! i bardzo dobrze
Sylwester ? super ! poźniej sprawozdanie ;)
TRZYMAJCIE SIĘ <3