już po świętach, szybko,
a jak to na koniec postu wypada, było się na baletach.
i za bardzo darłam mordę i mam zawalone gardło, ale warto było.
chcę usłyszeć do Ciebie, że to definitywny koniec. chcę być wykrzyczał Mi w twarz, że przegraliśmy. czekam, aż stanowczo stwierdzisz, że to od początku miało marne szanse na przetrwanie, a Twoje zaangażowanie było formą zrobienia Mi przyjemności. powiedz tak, może to pomoże, bo już sama nie wiem, co ze sobą zrobić.