ostatnio nadciągnęła do mnie dziwna fala optymizmu...(to chyba ta odwilż:)). i oby na dłużej.
życie jest absurdalne i śmieszne, ale z tym nic nie da się zrobić więc przestałam się irytować. jeśli życia się porządnie nie wyśmieje - tak na oczach wszystkich- to może zyskać pewności siebie i samo potem będzie ciągnąć łacha z nas. więc należy gnębić je każdego dnia - nie traktować poważnie, zostawiać w tyle i śmiać się póki rak nam nie wygryzie tchawicy.
"I'm gonna be Iron like a Lion in Zion" yeah:)))
Bob Marley