uciekam od rzeczywistosci .
probuje smiechem wymusic szczescie
ktore nie nadchodzi
i pewnie nie nadejdzie w najblizszym czasie .
Dopadło mnie coś bardzo, bardzo złego. Bliżej nieokreślony termin zakończenia tej nie przyjemnej huśtawki uczuć kiedy w jednym momencie potrafie się śmiać, a potem od razu płakać jak małe dziecko. Zostawcie mnie w spokoju, chociaż na chwileczkę. Mam ochotę wskoczyć pod ciepłą kołdrę z muzyką w uszach i obudzić się jak ten zły sen minie.
i myśle że teraz jest czas na to zeby wyjechac z tąd...
przemyśleć to wszystko co sie ostatnio dzieje w moim zyciu
mojego pb oddaje w Magdy rece. ;-**
będe tęsknić ;))
moze jeszcze jutro coś dodam..
zobacze...
adios^^
edit:
(.25.)