czuję się uzależniona od McFlurry, pudrowych dropsików, wizyt w Shinjuku (nie byłam od tygodnia i zaczynam lekko świrować) i patrzenie na Alka&
to ostatnie trwa dziennie ok. 20 minut
chociaż tak właściwie dzisiaj rano wszystko względem niego mi przeszło
tak po prostu&
zabawne&
tutaj miałam być kimś zupełnie innym
wierzyłam w to
oszukiwałam sama siebie
i jednocześnie doskonale zdawałam sobie z tego sprawę
wierzyłam, że tam miałam ograniczenia a tutaj stanę się wolna
tymczasem nie zmieniło się we mnie nic
może to znaczyć, że albo wolna byłam zawsze
albo wolna nigdy nie będę, bo moje ograniczenia tworzę sobie sama
podle się czuję
bo nie czuję nic
nie tęsknię
nie szukam kontaktu ze znajomymi
nie myślę o nich
tak jakby moje serce zgubiło się gdzieś po drodze
albo pomyliło samoloty i wylądowało gdzieś bardzo daleko
wczoraj widziałam się z moimi nowymi koleżankami z klasy
bardzo sympatyczne
tylko takie&hmmm&typowe (?)
owszem, wyróżniają się z tłumu przedłużanymi farbowanymi włosami, sztucznymi rzęsami i makijażem
ale to typowe przedstawicielki japońskiej popkultury
wszystko jest cool, sugoi, kawaii itp. a każda ma potężną kolekcję maskotek przy telefonie i wspólne zdjęcia zakrywające wyświetlacz
dziwnie się tam czułam
i to nie tylko dlatego, że nie rozumiałam ani słowa
i byłam dzisiaj w mojej nowej szkole