Recipe for the pretended life

Hej-od wieków ludzie zastanawiają się nad tym jak powinni pokierować swoim życiem aby wiodło się ono tak jakby to sobie wymarzyli.Niektórzy mają na Nie cudowny patent,jednak jak przychodzi co do czego to biją się ze swoimi myślami tak samo bezbronnie jak Ci bez niego.Jestem przekonana,że każdy ale to każdy w swoim życiu nie raz przechodził taki skrajny okres,i pewna co do tego,że takie sytuacje umacniają Nas wewnętrznie dając poczucie ulgi.W końcu po każdej burzy nadchodzi słońce-dlaczego więc pozbawaić się tej nadzieji?Miejmy oko na to co dzieje się wokół i bacznie obserwujmy w szczególności siebie,bo najbardziej istotnym otoczeniem dla siebie jesteśmy My sami.Nie próbując nic zmieniać na siłę bardziej sobie pomożemy,ba-życie polega na ciągłych zmianach więc oczywiście nie zatrzymujmy się w miejscu,ale niech to będą raczej kontrolowane ruchy i w pełni przez Nas przemyślane.Czy w życiu nie można pozwolić sobie na odrobinę szaleństwa?Wiele najciekawszych momentów to sponatny...sama coś o tym wiem ;) Kocham Cię skarbie ;*