W porządku.

Wczoraj całkiem dobrze minął mi dzień, wstałam o 10:00 po czym się zastanawiałam dlaczego wstałam tak wcześnie skoro mam ferie? Poszłam spać dalej, wstałam o 12:12, przypadkowo. Rodzice poszli na imprezę o 19:00, więc "wyszłam na spacer" po czym napisał do mnie Bartek że wbijają, wyszłam się przejść, zatrzasnęłam drzwi razem z kluczem, ale nie ważne, zapasowy był u babci, więc tyle miałam szczęścia, chłopcy przyjechali, wsiadłam z nimi w auto i pojechaliśmy nad zalew, w sumie było całkiem okej, odwieźliśmy Bartka.. Marcin jest bardzo w porządku, mogę o wszystkim z nim porozmawiać, dziś miałam na to sporo okazji, porozmawialiśmy o dzieciństwie, o moim kuzynie, nie obeszło się bez jego super śmiechu, który mi się mega spodobał! Myślałam że dzień spędze sama, a tu o prosze, spędziłam go z chłopakami, Marcin wywiózł mnie nad jakieś jeziorko, chwilę pogadaliśmy, może z godzine, tak... to chwila.. no i w sumie to zwiedziłam całe Lędziny, ale na prawdę jest kochany! gdy usłyszałam od niego słowa "Nigdy nie skrzywdziłbym kobiety, a gdybym to zrobił, walnąłbym się tą metalową pałką" którą oczywiście miałam pod nogami, na te słowa, naszły mi łzy do oczu, z myślą że są takie osoby które by nawet muchy nie skrzywdziły, no ale.. mam nadzieję że znajdzie osobę wartą jego uczuć. Za 6 dni święto murarza - będziemy, a raczej będe WALIĆ TYNKI.. Coraz częściej myślę o tym wszystkim, co by było... gdybym... gdybym umarła, jaka była by reakcja ludzi na to że mnie już nie ma, pewnie pamiętali by i wspominali o mnie z tydzień, ewentualnie miesiąc, bardzo się boję, ze względu na moje kłopoty z sercem, nie chcę stracić tych wszystkich osób, tak nagle.. Moje życie powoli nabiera barw, mam nadzieję.. że to sie nie spierdoli szybko, a mam szczęście do tego.. dziękuje osobom które mimo mojego ciężkiego charakteru są ze mną i mnie nie zostawiły.. no tak.. nie zostawiły. Tęsknie za moim dzieciństwem, byłam dzieckiem uśmiechającym się, nie interesowało mnie nic innego prócz zabawek, prócz przyjaciół, czy robienia babek z piasku, jeżdżenia na rowerze i oczywiście dzieckiem nie przejmującym się niczym, żadną miłością, nieodwzajemnionymi uczuciami. Chciałabym zakończyć te ferie dobrze, więc się postaram, jak na razie idzie całkiem dobrze. Myślę sobie, że to musi być bardzo miłe uczucie widzieć na pewno, że ktoś na Ciebie czeka.