Po szkole zlapalam pierwszy autobus. Zalozylam swoje ulubione, rozowe sluchawki by sie wyluzowac i przemyslec caly dzien. Oczywiscie odpalilam piosenki z Up All Night. Pierwsza piosenka jaka poleciala byla 'moments', bardzo dobrze, bo wlasnie przy niej zawsze sie uspakajam.
Otworzylam torbe i wyciagnelam gazete by w koncu przeczytac artykul o moich chlopcach. Naglowek mowil "Harry's older woman MARK II". 'swietnie'- pomyslalam sobie, po czym wyszczerzylam swoje paczaly na artykul. To niemozliwe! Przeciez wiem o nich wszystko! To pewnie tylko kolejna, bezsensowna plotka-pomyslalam po czym zaczelam czytac dalej.
Dziewczyna nazywala sie Sarah-Louise, sliczna brunetka. Brazowe oczy. 24 lata. Kazdy wie, ze Harry lubi starsze. Przez chwile zapomnialam, ze nie jestem sama w autobusie i wykrzyknelam 'ZE NIBY CO?". Polowa ludzi odwrocila sie na mnie i spojrzala jak na debilke, zreszta nie dziwie sie. Pewnie zrobilabym tak samo gdybym byla w autobusie i ktos by tak sie wydarl na caly autobus. Prawdopodobnie jeszcze bym sie krzywo spojrzala. Spalilam buraka po czym przyjrzalam sie blizej zdjeciu szczesciary. Na glowie miala czarny kapelusz policjantki, szeroko sie usmiechala -chwalac sie swoim uzebnieniem. Zdjecie bylo pewnie zrobione na jakiejs imprezie, a bylo bardzo dobrze widac, ze kolezanka lubi imprezowac. 6 lat starsza... "HARRY! Najwazniejsze abys byl szczesliwy, co nie?" -pomyslalam w duchu.
Po pewnym momencie spojrzalam na reszte zdjec. Pieciu najwspanialszych, najgoretszych, najzabawniejszych (moglabym tak wymieniac w nieskonczonosc) chlopakow umieszczonych na jednej stronie.. bez koszulek! Wydawaca najwyrazniej chcial, aby polowa dziewczyn dostala ataku serca.. To bylo pewne. Moje oko na dluzsza chwile zawislo na zdjeciu Zayna. 'On jest idealny'-pomyslalam po czym glosno westchnelam. Nie pojmowalam tego.. jak mozna byc az tak idealnym?
W uszach mialam piosenke 'taken' , wylapalam glos Zayna. Nie dosc, ze sliczny, goracy, zabawny, madry to jeszcze jaki talent- jego glos. Podnioslam wzrok. Zapomnialam gdzie sie znajduje. Zawsze tak odplywam kiedy mysle o moich idolach. Szybko wstalam, zblizal sie juz moj przystanek.
*
-Siema... Tak sobie mysle, moze wpadniesz do mnie i razem pozamulamy?- To byla Ola. Kocham ta dziewczyne, oczywiscie nie bardziej od 1D, prawie tak bardzo jak ich. Przeszlam z nia bardzo wiele, znamy sie dopiero od paru lat, ale traktuje ja jak siostre, siostre, ktorej nigdy nie mialam, mimo tego , iz bardzo chcialam. Obydwie kochamy nasz boysband. Mamy nawet zakupione bilety na najblizswzy koncert chlopakow. Nie moge sie juz doczekac...
-Hallooo... Ziemia do Agiiiii.. Jestes tam wogole?"- wyrwala mnie z zamyslen
-Tak, tak- odpowiedzialam szybko -to swietny pomysl, zaraz bede.
-Tylko prosze cie, pospiesz sie, mam dla ciebie niespodzianke.- oznajmila podekscytowanym glosem
-Okay, przekonalas mnie, za 5min bede- Zaczelysmy sie smiac. Wiedzialysmy, ze mam do niej daleko, ale jezeli mnie przekona to potrafie dostac sie do Olki nawet w 5min.
Zalozylam szybko swoje conversy i wybieglam z domu. Poszlam na skroty. Zastanawialam sie czym Ola chce mnie zaskoczyc. Na marne. Nic nie przychodzilo mi do tej marnej, glowy. Przynajmniej nic moralnego.
W parku bylo pelno "ponetow", tak wlasnie nazywalysmy wszystkie 'ciacha', ktore nam sie podobaly. Ciemniejsza karnacja, brazowe oczy oraz czarne lub brazowe wlosy, zazwyczaj jednak czarne. Nic lepszego nie mozna sobie zazyczyc. Odkad tylko pamietam podobali mi sie takiego wlasnie typu chlopaki. Dlatego wlasnie tak bardzo podoba mi sie Zayn, mam do niego slabosc. Na moje szczescie w okolicy bylo wielu takich chlopakow, wiec zawsze mialam na co popatrzec. Przez chwile nawet poczulam sie dziwnie przechodzac obok nich...
Niebo bylo zachmurzone, jak to zazwyczaj w Anglii, jednak mimo tego bylo cieplo. Chcialam juz wakacje, wolne od szkoly, wakacyjna milosc. Chcialam odpoczac.
*PUK PUK*
-Prosze!- Olka zawsze wiedziala kiedy to ja pukam, mialam "specyficzny sposob pukania".
Weszlam do jej ogromnego salonu. Jej rodzice byli bogaci wiec cale umeblowanie bylo z najwyzszej polki. Droga porcelana. Ogromna plazma. Najdrozsze meble. Na scianach znajdowaly sie zdjecia rodzinne. Tata Olki byl chirururgiem plastycznym, i to on przynosil wszystkie pieniadze do domu. Natomiast jej mama byla wolontariuszka i starala sie pomoc bezdomnym ludziom. Przyjaciolka moglaby miec cokolwiek chce, lecz ona byla inna, niz te wszystkie snobki. Potrafila sie dzielic, i nie byla rozpieszczona.
-Chcesz sie moze czegos napic?
-emm no moze tro...
-Po co ja pytam? Naleje ci wody i juz wracam, nie ruszaj tylko laptopa, sama ci pokaze!-wtracila.
Salon byl polaczony z jadalnia, za ktora znajdowala sie kuchnia. Stalam niecierpliwie przy tej ogromnej plazmie , czekajac, az przyjaciolka wrcci i w koncu raczy mi powiedziec cos wiecej.
-Jestem, lepiej usiadz
-No ale o co cho...
-Lepiej usiadz!- powtorzyla podniecona Aleks. Nie pozwalala mi dojsc do slowa.
Usiadlam, chcialam tylko sie dowiedziec o co chodzi