ROZDZIAŁ 18
Biegłam zatłoczoną ulicą co rusz patrząc na zegarek. Obudził mnie dźwięk wiadomości. Zaspana, z przerażeniem przeczytałam następującą treść: "ZA PÓŁ GODZINY POD STARBUCKSEM WSPÓLNICZKO ;)" Nadawca - Matt.
Zapomniałam oczywiście o tygodniu w szpitalu, który zaczynał się dzisiaj. Dobiegłam do wybranego miejsca w kilka minut i mruknęłam krótkie "przepraszam zaspałam" w kierunku blondyna. Matt uśmiechnął się i powiedział:
- Mamy spore spóźnienie więc lepiej się pośpieszmy, tym bardziej, że to nasz pierwszy dzień.
Idąc szybkim krokiem przez LOndyn opowiedziałam mu o mojej rannej pobudce.
- Dobrze, że mam twój numer zaczął.
Rozejrzałam się wokoło. Powoli dochodziliśmy do szpitala. W całej stolicy było masę oddziałów, a nam trafiła się klinika państwowa. Każda para miała także wybraną specjalizację. Ja i Matt wylosowaliśmy chirurgię. Jeden z najcięższych kierunków.
- Zapowiada się ciężki tydzień - mruknęłam i popchnęłam duże, oszklone drzwi prowadzące do szpitala.
***
Nasz cały dzień polegał na obserwowaniu lekrzay i notowaniu ich poczynań, co później mieliśmy zaprezentować na prezentacji. Skończyliśmy więc za wielką szybą i obserwowaliśmy kilka z rzędu operacji. Kiedy chirurdzy mieli przerwę udaliśmy się do pokoju lekarskiego i słuchaliśmy ich wyżaleń na temat pacjentów. Wzruszające..
- Doktorze Willow - Do pokoju wpadła młoda pielęgniarka przerywając długie wywody staruszka - Jest pan potrzebny na piątce.
Mężczyzna spojrzał na mnie i na blondyna po czym zwrócił się w moim kierunku:
- Będziesz mi pomagać.
Zaskoczona jego pomysłem wyszłam za nim i razem ruszyliśmy do zabiegowego. Kiedy ujrzałam pacjenta przeżyłam lekki szok. Na wersalce siedział Harry zapatrzony na swoją rękę, która była owinięta zakrwawionymi bandażami. Podniósł głowę, a jego loki lekko zsunęły się na oczy. Był równie zdziwiony co i ja.
- A więc pańska godność? - Spytał doktor.
- Harry Styles - Odpowiedział Hazza i nie spuszczał ze mnie wzroku. Podeszłam do niego z pytającym wyrazem twarzy. Równocześnie powiedzieliśmy:
- Co ty tu robisz?! - Z ciekawością przyglądał się mojemu, białemu fartuchowi.
- Zadanie z uczelni - Powiedziałam i po krótce wyjaśniłam przyczynę mojego pobytu w klinice.
- Wypadek przy pracy - Odparł i pokazał mi rząd białych zębów. Profesor patrzył na nas z niecierpliwością. W końcu podszedł do Loczka i zdjął mu bandaże, a mi kazał przynieść jodynę i gaziki. Wróciłam z środkami odkażającymi i zmarszczyłam lekko nos na widok ręki bruneta, na której widniała solidna, głęboka rana.
- Jak to się stało? - Spytał staruszek i przyłożył nasączone specyfikiem waciki do skażonego miejsca. Harry syknął i odpowiedział:
- Robiłem kolację i przeciąłem się nożem.
Doktor obejrzał dokładnie ranę i powiedział:
- Hm.. NIe obejdzie się bez szycia.
Styles pobladł, ale dzielnie trzymał wyciągniętą dłoń.
- Oliwia przypatrz się dobrze, jak zatapia się szwy, bo dokończysz szycie kolegi.
Teraz ja stałam się biała jak ściana. Tak szybko? Dopiero zaczęłam studia, a już miałam szyć komuś ranę?! Przełknęłam głośno ślinę i spojrzałam pokrzepiająco na Loczka. Mrugnął do mnie okiem. "Wdech i wydech" pomyślałam przejęta. Nagle lekarz odwrócił się w moją stronę i gestem przywołał mnie do siebie. Spojrzałam ze starchem na igłę.
- Dokończ, a ja uzupełnie dane pacjenta - Oznjamił staruszek.
Podeszłam do Hazzy i usiadłam na krześle koło niego. Podał mi swoją dłoń i mruknął z wyraźnym spokojem:
- Ufam Ci.
Posłałam mu uśmiech i zaczęłam szycie. Skończyłam po kilku minutach. Profesor przyszedł do nas i spojrzał na miejsce mojej małej opercaji, po czym z uznaniem pokiwał głową i oznajmił:
- Jak zaczniesz staż w szpitalu, masz moją rekomendację.
Uśmiechnęłam się do bruneta, a on spojrzał na mnie ciepło. Usłyszałam jeszcze, że na dzisiaj to już koniec, natomiast z przyjemnością zaprasza jutro. Zdjęłam kilt i razem z Hazzą wyszłam ze szpitala.
- Nie obrzydza Cię to? - Zaczął Styles.
- Krew? Nie. - Odprałam i wyszczerzyłam zęby. Byłam z siebie dumna.
- W takim razie jestem w dobrych rękach, przyszła sąsiadko - Dodał i objął mnie chorą ręką, delikatnie w pasie - Wpadniesz do nas na obiad? Będzie Liam. - Kiedy to powiedział poruszył znacząco brwiami.
- Czemu nie - odparłam ze śmiechem i gestem dłoni przywołałam taksówwkę - Sąsiedzie.
______________
Jeśli ktoś jest zainteresowany zrobieniem filmiku lub zdjęcia dla 1D to niech sfotografuje się z płytą lub plakatem, czy nakręci filmik ze słowami w stylu "ONE DIRECTION COME TO POLAND''. Fanki z Hiszpani zrobiły filmik na 200 osób i my nie możemy być gorsze Directioner <3
Jeśli chcecie szczegółowym informacji piszczie na PM do majnsmajl lub do mnie, a przekieruje pytanie do majnsmajl :D
Mail na który należy wysyłać fotki to : [email protected]
Więc wbijajcie do majnsmajl.fbl.pl , albo piszcie do mnie na mojego twittera @Maartuchaaa
Jeśli macie ochotę pogadać to adres tt do góry ; D
KOCHAM WAS ! <3