Rozdział 35
-Dzień dobry. Przepraszam ale jestem detektywem z Londynu zostałem wynajęty przez...yyy.-zaciął się mężczyzna.
-Proszę mówić!-rozkazał Liam.
-Pańska była dziewczyna Daniell. Bardzo się o pana martwi. Próbowała się z pane skątaktować ale nie odbiera pan od niej telefonów.-wytłumaczył detektyw.
-Liam mieśliśmy już o niej zapomnieć.-westknęłam i złapałam chłopaka za rękę.
-Proszę przerwać to śledztwo. Nie wyrażam zgody na śledzenie mnie.-poważny poprosił.
Mężczyzna zawołał swoich pomocników i udali się w stronę ulicy.
-Proszę zaczekać.-krzyknęłam.
Liam się na mnie krzywo spojrzał ale ja wiedziałam co robię. Poprosiłam mężczyznę aby tamtych zdjęć nie przekazywał swojej klientce. Fotograf za moją prośbą usunął zdjęcia.
-A teraz proszę zrobić nam zdjęcie i te właśnie przekaże pan Daniell.-uśmiechnęłam się podstępnie.
Przytuliłam się do Liama i szczerze się uśmiechnęliśmy. W tym czasie usłyszeliśmy odgosł aparatu i przed oczmi rozbłysł się flesz.
-Gotowe.-oznajmił zadowolony mężczyzna.
-Do zdjęcia prosze dołączyć pozdrowienia.-krzyknął przez ramię Liam.
Nie oglądając się za siebie udaliśmy się na taras. Czekała tam na nas mama z tysiącami pytań. Wytłuczyliśmy jej ,że to tylko wcipscy dziennikarze z kolorowych pisemek. Woleliśmy nie mówić jej prawdy. Na pewno źle by na nią zareagowała.
***
Nadszedł wieczór przeglądając facebooka zauważyłam na biórku dzwoniący Liama telefon. Spoglądając na wyświetlacz zauważyłam zdjęcie Daniell. Lekko mnie to zaniepokoiło. Miałam nadzieję ,że już więcej nie będzie wtrącała się w mój związek z Liamem. Jedyną rzeczą jaka przychodziła mi do głowy to było odebranie telefonu. Wtedy zachowała bym się nie w porzątku wobec Liama. Nagle telefon przestał dzwonić jednak Daniell należała do osób ,które łatwo się nie poddają. W pokoju było tylko słychać nie kończący się dzwonek z chwilową pauzą między połączeniami. Znudzona całą tą sytuacją zawołałam Liama.
-Liam telefon po raz setny dzwoni.-krzyknęłam w stronę łazienki.
-Kochanie odbierz.
-Wolała bym nie odbierać bo dzwoni Daniell.-załamana odpowiedziałam.
Chłopak szybko z samym ręczniku wyszedł z łazienki i złapał telefon. Rozmowa trwała bardzo długo. Nic z niej nie rozumiałam. Wiedziałam tylko ,że Liam jest bardzo wkurzony. Podczas rozmowy stawał się coraz bardziej czerwony a z jego oczu tętniło zło i niezadowolenie. Nie chcąc dłużej przebywać w pokoju zeszłam na dół przygotować coś na kolacje. Wyjęłam z lodówki artykułów spożywczych z ,których przygotowałam omlety. Obydwie porcje ładnie przyzdrobiłam cynamonem i śmietaną. Wnosząc jedzenie zauważyłam Liama leżącego na moim łóżku. Wyglądał na załamanego.
-Kochanie co się stało?-zapytałam z troską w głosie.
-Daniell ustawiła całą moją rodzienę przeciwko tobie.-spojrzał na mnie i szybko spuścił wzrok na leżące poduszki.
-Nie mart się jakoś sobie poradzę. Patrz co przygotowałam.-wskazałam palcem na omlety.
Ze smakiem obydwoje pożarliśmy swoje porcje i nastała krępująca cisza.
-Mogę wiedzieć co ona na opowiadała twojej rodzinie?-ciekawa zapytałam.
-Delikatnie mówiąc powiedziała ,że chodzi ci tylko o pieniądze i sławę. Dokładnie to na czym jej najbardziej zależało.
Mój świat powoli się zapadał. Prasa zaraz będzie pisać o tym ,że chodzi mi tylko o pieniądze i rozgłos. Nie wiedziałam co mam robić
.......................................................................................................................................................................................................................
Czeeeść dodaję dziś troszkę wcześniej. Jutro test z fizyki dużo nauki i jeszcze młodszy brat na głowie. ;/
KLIKAĆ FAJNIE I KOMENTOWAĆ ;D
Pozdrawiam Just ;*