Rozdział 32
Tydzień minął nie odczuwalnie. Wszystko było jak z bajki pomijają sekretne telefony Liama. Czułam ,że coś przede mną ukrywa. Chłopcy byli najwyraźniej w to w tajemniczeni. Udawali przy mnie ,że nic nie widzą. Jednak ja domyślałam się o co tak dokładnie chodziło. Jedyna myśl co przychodziła mi do głowy to była Daniell. Nie dawała nam spokoju. Żyjąc z nadzieją ,że o nią nie chodzi udawałam nieświadomą niczego. Chłopcy przez cały pobyt w Polsce wprowadzali nieziemską atmosferę w domu. Rodzice zaczęli żartować i odczuwać z życia przyjemność. Miałam nadzieję ,że tak już pozostanie na stałe. W domu stałam się księżniczką obsługiwaną przez piątkę niezwykle przystoinych nastolatków -marzenie. Taka zmiana dobrze mi zrobiła. Czułam się wypoczęta i pełna życia. Żyłam chwilą nie myślałam co będzie jutro ,za tydzień liczyło się tylko dziś.
Ostatni dzień został zaliczony do najbardziej zwariowanych. Urządziliśmy koncert w moim ogromnym ogrodzie. Alicja i ja byłyśmy odpowiedzialne za zrobienie plakatów i porozwieszaniu ich po mieście. Chłopcy zaś budowali z desek scenę. Mimo moich oczekiwań naprawdę dobrze im wyszło.Wszystko było idealnie przygotowane. Z zegarkiem w wręku odliczaliśmy minuty do koncertu. Czas się wlekł a w ogrodzie znajdowały się tylko dwie osoby. Wszystko wskazywało na to ,że nic nie wyjdzie z naszego oryginalnego pomysłu. Cała nasza siódemka weszała do domu przebrać się i posilić się. Za równy kwandrans wyszliśmy na taras z którego zobaczyliśmy pełny ogród ludzi i resztę na ulicy. Moje oczy zaczeły robić się coraz większe. Nie wierzyłam w to co widziałam. Poprosiłam Liama żeby mnie uszczypał. Nie zrobił mi tego tylko szepnął do ucha ,że to nie jest sen. Chłopcy szybko wskoczyli na scenę i rozległy się po całej okolicy głośne piski szalonych fanek. Czułam się troszkę zazrosna z myślą jakby czuł się Liam w sytuacji tysięcy piszczących mężczyzn na mój widok. Jednak tak nie było. Musiałam zaakceptować żeczywistość. Pod koniec koncertu chłopcy zaśpiewali "Moments". Podczas tego utworu Liam zaprosił mnie na scenę i zaczęliśmy tańczyć. Wszystkie pary jakie znajdowały się w ogrodzie zaczęły robić to samo co my. Atmosfera była magiczna do czasu. W pewnym momencie urwał mi się film obudziłam się u siebie w łóżku.
-Jednak to był sen.-jęknęłam w stronę Liama siedzącego w moim pokoju.
-O czym mówisz?-zapytał.
-Śnił mi się wasz koncert w ogrodzie.
Chłopak nie słuchając mnie zawołał resztę chłopaków. Pod nosem opowiadałam sobie sen ,który mi się przyśnił.
-Paulina ty żyjesz!-wrzasnął rozpromieniony Harry.
-Tylko spałam.-dziwnie się na niego spojrzałam.
-Tylko spałaś?-zapytał zdziwiony.
-Ona nic nie pamięta.-tłumaczył Liam.-Urządziliśmy u ciebie w ogrodzie koncert. Podczas ostatniej piosenki zawołałem cię na scenę i jakaś psychiczna dziewczyna rzuciła w nas cegłą. Ty dostałaś w głowę i dlatego nic nie pamiętasza....
-Zaraz pamiętam. Myślałam ,że to był sen.-szybko wstałam i przytuliłam najmocniej jak potrafiłam Liama.
...................................................................................................................................................................
Kochani wróciłam z nowym rozdziałem. Miałam dodać wcześniej ale musiałam odespać nockę przez co nie poszłam do szkoły. Mam nadzieję ,że rozdział się podoba. Mam ochotę na jakąś sensacje w opowiadaniu lecz wogóle nie mam pomysłów. Może chcecie pomóc ? Jak tak to pomysły piszcie na mój e-mail [email protected]
Pozdrawiam kochająca was Just ;*