Rozdział 17
Wróciliśmy nad ranem. Do domu na rękach przyniósł mnie Liam najwyraźniej gdzieś usnęłam.
Dziś był to już dzień porzegnania się z moimi najlepszymi wakacjami. Wieczorem miałam samolot do Polski. Bardzo chciałam przedłużyć swoje wakacje ,ale rodzice kategorycznie mi tego zabronili jak usłyszeli ,że zamieszany jest w to chłopak. Próbowali mi wytłumaczyć ,że teraz to muszę przygotowywać się do matury a na miłosne rozterki przyjdzie jeszcze czas.
Te ostatnie godziny chciałam spędzić tylko i wyłącznie z Liamem nic nie robiąc tylko przebywać w jego towarzystwie. Zostało mi jeszcze jedynie spakować sie i zrobić sobie zdjęcie z moim Romeo do ramki. Musiałam mieć go zawsze przy sobie.
Nagle usłyszałam walenie do drzwi ,miałam nadzieję że zobaczę w nich Liama.
-Proszee!-zaprosiłam do środka.
-Cześć.-mimo moich oczekiwań odezwał się Harry.
-Miło cię widzeć ,siadaj.-wskazał na krzesło przy biórku.
Cały pokój wyglądał tak jakby przeszło przez nie tornado.
-Widzę ,że mamy podobne gusty.-zaśmiał się po nosem.
-Chodzi ci o ubrania na podłodzę.-uśmiechnęłam się nie odrywając się od składania koszulek.
-Przyszłem do ciebie w pewnej sprawie.-zaczął.
-Domyślałam się ,że w jakieś sprawie.-zerknęłam na zakłopotanego.
-Chodzi o to ,że Alicja nie traktuje naszej przyjaźni czy chodzenia na poważnie.
-Mówiła mi coś o tym.
-Prosze powiedz co mówiła.-upadł na kolana i zaczął mnie błagać.-Muszę wiedzieć.
-Dobrze. Powiedziała mi ,że to tylko wakacyjny romans ale nie miłość.-za jego prośbą byłam z nim szczera.
Ta wiadomość go jeszcze bardziej dobiła. Dowiaduje się czegoś takiego kiedy już się naprawdę zaangażował. Bałam się jak to zniesie był bardzo wrażliwy i brał wszystko na poważnie. Miałam tylko nadzieję ,że nie zrobi nic złego.
-Nie mów jej ,że ci to powiedziałam.-dokończyłam.
-A chciałem z nią spędzić resztę dnia i powiedzieć jej ,że się w niej zakochałem.-złapał dłońmi twarz.
-Czemu nie możesz tego zrobić?
-Przecież jej nie zależy.
W pewnym momencie przypomniało mi się coś co mówiła mi Alicja.
-TAAAK ! Wiedziałam ,że coś wymyślę.-wstałam i zaczęłam skakać po złożonych ubraniach.
-Mów!-w jego oczach pojawiła się nadzieja.
-Alicja niedawno mówiła mi o swojej wymarzonej randce. Umiesz grać na gitarze?-zapytałam z nadzieją ,że usłyszę pozytywną odpowiedź.
-Tak.Ale o co chodzi?-dopytywał się.
-Staniesz pod jej oknem zaczniesz grać na gitarze i śpiewać ,że ją kochasz....-zaczęłam ,ale szybko przerwał mi chłopak.
-Jesteś genialna.-pocałował mnie w policzek i uścisnął.
Stałam się szczęśliwa pomogłam komuś w sprawach sercowych. Nigdy nie byłam w tym ekspertem i nikt nie mógł na mnie polegać.
-Co tu się dzieje?-dziwnie spojrzała się na mnie Alicja. Nie wiedziałam jak znalazła się u mnie w pokoju.-Paulaaa ?
-Właśnie pomogłam Harremu w rozwiązaniu bardzo skomplikowanego problemu.-uśmiechnęłam się.-Harry lepiej będzie jak już pójdziesz.-pomachałam mu na porzegnanie.
Miałam spędzić dzień z Liamem a tu najpierw Harry teraz Alicja. Co ja mam robić? Do tego przyjaciółka przyszła z tym samym problem co jej chłopak. Niestety nie chciałam jej pomóc. Harry wszystko przecież zrobi i będzie dobrze. Musiałam nią odprowadzić do drzwi. Wiem ,że nie powinnam nich wyganiać ,ale musiałam troszkę czasu spędzić z Liamem. Szybko pobiegłam do jego pokoju i rzuciłam się na niego. Leżał na łóżku i odpowiedział mi na moje nietypowe powitanie łaskotkami. Nienawidziłam tego ,ale on robił to tak cudownie ,że nie chciałam aby przestawał.
-Miałam przyjść wcześniej ,ale musiałam się spakować.-pocałowałam go namiętnie w usta.
-Spakować? Słyszałem Harrego i Alicje.-myślał ,że go okłamuje.
-A oni wpadli na chwilę żebym im pomogła w miłosnych problemach.-uśmiechnęłam się i przytuliłam go.
Oglądaliśmy razem film i rzucaliśmy się popcornem. To były nasze ulubione zajęcia.
-Odwiedzisz mnie?-spojrzałam z nadzieją.
-Oczywiście za miesiąc już mam kupiony bilet.-wyjął z kieszeni papier.-Dziś kupiłem.-pomachał mi nim przed nosem.
Odrazu zaczęło chodzić mi po głowie miliony myśli. A co będzie jeśli rodzice go nie zaakceptują ,nie pozwolą razem studiować lub nawet utrzymywać kontakt. Wtedy poprostu ucieknę i zostawię ich z tymi problemami samych.
....................................................................................................................................
Mam nadzieję ,że się podoba. Chcieliścię Hazze to macie w kolejnym rozdziale będzie troszkę więcej niego .Kocham was <3 Oceniajcie czy się podoba i klikajcie FAJNIE :D