Rozdział 13
Tą poważną rozmowę na ,której mi naprawdę zależało przeniosłam na kilka dni później. Musiałam się zastanowić co tak naprawdę chcę mu powiedzieć i jak zocząć. Rano po śniadaniu stwierdziłam ,że w końcu muszę poruszyć ten trudny temat w naszej rozmowie. W końcu zostały mi tylko dwa dni przy Liamie.
Poszłam do swojego pokoju w ,którym czekał już on na mnie,
-Co się stało ,że masz taką zdenerwowaną minę?-spojrzał się na mnie z troską.
-Chciałam z tobą przeprowadzić poważną rozmowę na temat tego co będzie jak wyjadę.-zerknęłam na niego po czym znowu spuściłam wzrok na podłogę.
-Rozmawialiśmy na ten temat milion razy. Po wakacjach będę studiował w Londynie wynajmę mieszkanie w ,którym będzie już na ciebie czekał pokój.
-Ale my nie wiemy co się wydarzy podczas tego roku przez ,który nie będziemy się widzieć.
-Będę cię odwiedzał w Polsce raz na miesiąc lub co dwa.-Otarł mi łzy w policzka.-Nie martw się będzie dobrze.
-A jak poznasz jakąś ładniejszą i mądrzejszą na uczelni.-spojrzałam mu głęboko w oczy.
-Nic takiego się nie wydarzy ,obiecuję.-mocno mnie przytulił.
Obydwoje bez słowa siedzieliśmy u mnie na łóżku. Ja bawiłam się jego włosami a on trzymał mnie za rękę. Mijały minuty a my cały czas nic nie mówiliśmy. Cieszyliśmy się swoją obecnością.
-Jak się straci zaufanie to jest je później bardzo trudno odbudować.-przerwałam ciszę.
-A wiesz ,że trzeba sobie ufać i to jest główną cechą związku.-podawał swoje argumenty.
Oboje chcieliśmy najlepiej ,ale żadne z nas nie mogło nic sobie obiecać. A jeśli rodzice nie zaakceptują mojego pierwszego chłopaka. Może być też tak ,że nie puszczą mnie do Londynu na studia. Na to wszystko Liam odpowiadał będziesz miała osiemnaście lat i ty będziesz decydować sama o swoim życiu nikt do niczego nie będzie cie zmuszał. Miał rację ale jednak nieznał on moich rodziców i nie wiedział do czego są zdolni. Jedyną rzeczą o któej marzę to stracić z nimi kontakt uciekając na koniec świata.
-Chyba pora kończyć to leniuchowanie. Musimy w końcu się z tą gdzieś ruszyć.-wstał i pociągnął mnie za rękę.
-Masz racje koniec tego użalania się ,musimy korzystać z tych jeszcze dwóch dni razem.
Szybko założyłam buty i wybiegliśmy z domu w stronę Skate Parku. Okazało się ,że Liam świetnie jeździ na deskorolce. Powiedział mi o tym przez drogę. Zapoznałam się z jego przyjaciółmi. Myślałam przed tym ,że przyjaźni się on tylko z zespołe. Spędzał z nimi najwięcej czasu. Nie wierzyłam ,że jest tu więcej tak przystojnych chłopców jak Liam. W Polsce takich chłopaków jest bardzo mało. Większość to dresów lub kujonów siedzących cały czas przed książkami.
-Cześć. To jest Paulina.-przedstawił mnie swoim znajomym.
Wszyscy po kolei przychodzili do mnie i się przedstawiali. Było to bardzo miłe bo nikogo oprócz zespołu tu nieznałam. Płeć męska poszła jeździć na desce a dziewczyny zabrały mnie do swojego grona. Zaczęły pytać się mnie czy pomięczy mną a Liamem jest jakaś chemia oraz gdzie się poznaliśmy.
-W końcu Liamem znalazł sobie kogoś ,cały czas chodził smutny i bez celu życiowego.-spojrzała się na mnie poważnie jakaś dziewczyna ,której zapomniałam imienia.
-Wiem mówił mi.
...................................................................................................................................
Tak jak mówiłam dodaję. Jutro wybieram się na zakupy. Muszę sobie kupić kilka koszulek podobno są duże wyprzedaże.
KLIKAJCIE FAJNIE :D