Tak mnie jakoś wzięło, przez notkę M-Tiego do napisania tutaj.
No właśnie.. trochę mnie dołuje to, że kiedyś było lepiej.
Pod względem ludzi i tego co z Nami wszystkimi się stało i nadal się dzieje.
To smutne, że jak napiszę do kogoś o spotkanie, to woli popisać na face bo siedzi w ciepłym domu.
Samo to, że nie mam teraz żadnego zdjęcia do wstawienia, a kiedyś miałam ich miliony.
To wszystko jest takie przygnębiające.
Tak, odkładam zawsze wszystko z dzisiaj na jutro.
Przez to wiele rzeczy bym już miała z głowy (te cięższe, typu nauka itp)
A te milsze.. cóż też odkładam.. tylko czemu?
Pozdro.