Ech, ciężkie życie. Dla jednych się liczysz bardziej niż ci się wydaje ,
a z kolei dla następnych jesteś tylko jedną z tysiąca innych opcji.
Smutne,jednakże prawdziwe.
Ostatnie dni wakacji mijają nieubłaganie
nienawidzę tego , nienawidzę że znowu będę musiała wrócić do
towarzyskiego bagna jakim jest nasza klasa.
Trzeba będzie to jakoś zdzierżyć.
Może być trudno...
Martwię się teraz o wiele rzeczy ,
ale nie będe tu o tym wspominać.
Moje nerwy nadal pozostawiają wiele do życzenia.
Muszę w koncu zająć się sobą , własnym życiem , pasjami
i wszystkim innym co mnie interesuje .
Po tym co niektórzy pokazali mi swoją osobą tyle mi pozostaje .
Tylko i aż tyle.
Pozdrawiam .