Miała wtedy o czym rozmyślać panna Aleksandra...
a może tęskniła do nieznanego??
W sercu czystym, właśnie dlatego, że jeszcze miłości nie zaznało, nosiła wielką gotowość do kochania, iskry tylko trzeba było zeby na tym ognisku rozpalił się płomień spokojny, ale jasny, równy i silny (...)
Więc niepokój ogarniał ją czasem luby a czasem przykry, i dusza jej ciągle zadawała sobie pytania na które nie było odpowiedzi (...)
Otwarte serce panny mimo woli wołało ku dalekim stronom, ku lasom i polom śnieżnym, nocą przykrytym.
Bo nie ma nic gorszego na świecie nad oczekiwanie...