Fota - Ostróda ^^
* * *
W zasadzie, to tylko się chciałam dziś wyżalić - no bo mam takie sprzeczne uczucia co do pewnej rzeczy i jest mi z tym źle ;(
No, bo mój jeden znajomy, po prostu chodzący ideał chłopaka, szczyt wszystkich marzeń jakie tylko mogłyby pojawić się w mojej głowie na temat płci przeciwnej, człowiek, który mnie po prostu powala swoim całokształtem, jest naprawdę przecudowny, jedno, że przystojny i wgl, ale drugie, że jest jedną z najmilszych osób jakie kiedykolwiek spotkałam, dżentelmen, mega utalentowany, za co by się nie zabrał - robi to idealnie. No i jak tylko zaczne o nim myśleć, to mi jakoś tak serducho inaczej bije.
No ale od paru tygodni, poza tym, że inaczej bije, to jeszcze boli jak cholera ;( Tak, to chyba oczywiste - znalazł se dziewczynę. No niby zdaję sobie sprawę, że on mieszka daleko, więc szanse mialabym marne, no i ogólnie gdzie mi tam do takiego boga po prostu i wgl...
Ale jak z nim rozmawiam, widzę, że jest szczęśliwy z inną, to mnie coś rozrywa po prostu od środka ;(;( Z jednej strony - naprawdę cieszę się, że jest szczęśliwy - bo jego szczęście to moje szczęście, ale z drugiej strony - no co tu dużo mówić - zazdroszczę, i to jak cholera ;( Jemu - miłości, jej - jego :(
Jeny, nawet nie wiecie jak mną to szarpie od środka, jak to boli. Szlag by trafił ten świat.
Czy ja muszę zawsze mieć takiego farta do facetów?....
* * *
Przeżyć piątek, potem restart w Lewinku, może to choć troche pomoże...