droga Justyno :)
z racji, że na moim facebooku pojawiło się wczoraj niespodziankowe zdjęcie postanowiłam włamać ci się tutaj.
Wiem że zaglądasz tu rzadko :)
Poza tym w czwartek jadę do polski,
czekam na obiecana wyprawe niebieska maszyną,
ale tym razem bez kiełbasy i palenia fajek na tylnim siedzeniu
buzi buzi buzi
Przypomne jeszcze historie pewnych bab.
Klasyk,uratowanie zycia i milosc ponad grob,
Podczas spacerku w strone internackiego prysznica,na lajcie, bez stresu uslyszala nasza pierwsza istota jeden wielki krzyk,dwoch spanikowanych istot.
Wiec podeszla, pytajac 'czego sie kurwa drzecie?'
dwie wydygane istoty pokazaly maly czarny punk w rogu lazienki
pierwsza istota podeszla,zdjela klapka, jebla w pajaka i nastal spokoj,
jedna z dwoch istot bojacych sie, wyjechala ze strachu przed pajakami,druga nie dala za wygraną.
wiedzac ze ma bohatera pozostala w murach internatu, zamieszkala z wybawicielka i zyly dlugo i szczesliwie w odleglosci 600 km :)
pamietaj rysiu, rysiu, rysiu