Zdjęcie firankowe jeszcze ze starej chaty. 


     Nowy domek, nowe perspektywy, nowa robota. 
Żyć nie umierać.
Znaczy umiera to mój organizm. 
Kaszel, katar i inne tego typu bzdety.
Zima pełną gebą. Szkoda, że nie tam gdzie byc powinna- za oknem.


     Teraz tylko zbierać fundusze, by od Nowego Roku wystartować równie szybko jak petarda. 
Obiecanki cacanki do kąta- teraz zaczynają się czyny.




     Czasem w trakcie sporu najlepiej działa otwarta rozmowa. 
I system odzyskał sprawność. 


     Kuchenne rewolucje mi się szykują. 
Zresztą nie tylko.
Jak zawsze na speedzie. 
I jakoś nie mam ochoty zwolnić.


     A może by tak zamiast gadać za plecami podejdziesz i mi powiesz o co masz taki ból dupy od kilku lat? Bo rozmawiałaś o tym chyba z każdym tylko nie z osobą do której faktycznie masz problem. Pamiętaj tylko, że to twój problem i dopóki go nie rozwiążesz dalej będzie aktualny.

     Takie tam próby odzyskania wiary w to, że nawet najbardziej zgorzkniali ludzie się kiedyś zmienią.


     W weekend pragnę wcinać kebaba i oglądnąć jakąś porządną komedię przy której będę rechotać jak żaba. No i przede wszystkim wtulać się jak najwięcej do mojego Skarbka. Bo na to zasługuje ;*



!!!!!Ogłoszenia parafialne !!!!!



Ciuchy na sprzedaż po normalnych cenach- klikamy .I za smieszne ceny- klikamy
Ewentualnie szafa jak ktoś nie lubi fejsa : klikamy

Zapraszam do mojej grupy - klikamy 


A tak juz bez linków to na farbowanie i kolczykowanie zapraszam. :)
Pisać na priv albo atakować na fejsie.


Pytania? Klikamy: