Wszystko na opak :D

Zauważyłam, że działając na przekór światu możemy się dowiedzieć naprawdę ciekawych rzeczy.
I dużo zaczynamy zauważać.
Po takiej burzy co przeszła ostatnio slońce świeci wyjątkowo mocno.
Nie zamarznę, gdy nie ma mrozu.
Najwyższy czas popracować nad odcięciem się od bzdurnych wspomnień.

Na cholerę mi o tym myśleć?
No właśnie, ale są takie miejsca, które przypominają o pewnych kwestiach.
Jedyne wyjście- zmienić je, nie chodzić, nie być.

Da się zrobić.

Podświadomość człowieka działa czasem jak system operacyjny- gdy zaczyna szwankować potrzebuje porządnego reboot'a.

Komunikat 'system Windows odzyskał sprawność po poważnych błędach' jest tu jak najbardziej na miejscu.
Część wirusów usunięta, część poszła do kwarantanny.
Trzy bardzo poważne pliki naprawione.
Zostały jeszcze trzy.

Niedługo święta. Jak ten czas szybko leci. Jeszcze niedawno był maj, a dzisiaj za oknem minus miliard i cholerny wiatr.
Uwielbiam wychodzić na dwór w taką pogodę, a na drugi dzień rozpocząć tygodniowy maraton: Deal with choroba.



Ha ha nie no muszę skomentować zachowanie sprzedawczyń w sklepie. Podchodzisz do wejścia a tu jeb karteczka z napisem : awaria drzwi sklep zamknięty. I faktycznie automatyczne drzwi rozklekotane na maksa jeszcze popękane. Ok gdyby nie fakt, że z boku sklepu normalne są jeszcze. Nie łaska otworzyć tylko blokować cały ruch, bo automatyczne siadły? I wszystkie ekspedientki stłoczone w jednym miejscu w sklepie jak kwoki i gapiące się na ludzi, którzy próbują dostać się do środka. Parodia.  :D

Jak dobrze pójdzie to będzie hangar i ostre treningi.

Tak trzeba.


Tyle rzeczy teraz naraz się działo, że nie jestem w stanie tego wszystkiego nawet opisać. I w sumie nie czuję takiej potrzeba nawet. Znajdę chwilę to opiszę, ale nie tu.




.Radioactive.




.Kiciuś  trzymam kciuki ;*.