bardzo gupie to zdjecie. trudno.
Boicie sie śmierci? Ja sie boje bardzo. Moze nie tak boje jak mnie przeraza, to wszytsko jest nie znane. Wierzymy ze tak naprawde "potem" zaczyna sie prawdziwe zycie,lepsze. A jednak tak naprawde nikt,nigdy nam tego nie udowodnil, zostajemy z wielkim znakiem zapytania nad pytaniem "czym naprawde jest smierc?" Zdajemy sobie sprawe z tego ze kazdy dzien,kazda godzina,kazda minuta lub kazda sekunda moze byc nasza ostatnia chwila.. "odchodzimy" zostawiamy wsyztsko,rodzine,wszystkie nie skonczone sprawy,ktoś chcial komus cos powiedziec, ale nie zdazyl, dorwala go smierc. To jest cos strasznego. Jest tez opcja ze zyje sie dalej wsrod ludzi zywych ze nawet sobie nie zdajesz sprawy ze umrzesz.. a jesli Cie nie ma w ogóle? Przepadasz. Dziś jestes a jutro Cie nie ma. Czemu ludzie placza za ludzmi, którzy umieraja, jak oni prawdopodobnie maja tam lepiej, tesknia? A co jesli obudzisz sie w trumnie? obgryziesz sobie palce?umrzesz na zawal?z braku pozywienia?czy moze z braku powietrza? Dla mnie sama smierc jest straszna, a co dopiero kogos kogo kocham, a najbardziej na swiecie boje sie wlasnego konca, a raczej nie znanej, która wiem ze mnie kiedys dopadnie. Ostatnio mnie zastanawia "śmierć" duzo o tym mysle, zadaje sobie tysiace pytan, bez odpowiedzi.. Moze was to nie ciekawi, moze nawet tego nie przeczytacie, a dla mnie to jest zagdka, wielka zagadka.
gdyby kiedys cos zapukam w szybe 9 razy. kocham wszystkich was z odzielna i nie wiem co bym zrobila jakby mi kogos tu zabraklo ;*
w sumie mialam ta swiadomosc,ze to dlugo nie potrwa,nawet probowalam udawac ze mnie to nie dotknelo..dotknelo. Przyjaciele. Dobre i to. Ti volio bene :*:(
Juz za pozno. Przepraszam, choć i tak wiem ze to nic nie zmieni.
Jeszcze tylko jakies 2 tyg. do konca roku. Wytrzymam.
Iwonka zdrowiej ;* nudno bez Ciebie.
zaraz ide na jakies badania. ciekawe. Ciekawe jak oni chca mi pobrac krew. Żywcem mnie nie wezmą, te igły sa ogrooomnee, nie nawidze tego.
Bye. ;*