Prześliczna sukienka...
Ale na takie stroje muszę poczekać.
Z moimi zwałami tłuszczu nie wyskoczę w czymś takim na miasto :)
Póki co lecę na samej zielonej i czerwonej herbacie. Już mi niedobrze od tych herbat, ale uparcie piję.
Kupiłam nowe spodnie bo wszystkie ze mnie spadają...
Uwaga uwaga te już też są za duże...
Zacznę nosić ubrania do zwężania, albo zacznę chodzić w leginsach...
Najśmieszniejsze jest to, że w magicznym lusterku nie widać zmian. No cóż...
Wpakowąłam się w nie złe szambo. Wuefistka (jakkolwiek się to pisze) wyciągnęła ze mnie za dużo info.
Czeka mnie bardzo interesująca rozmowa ze szkolnym psychologiem. Damy radę.
Miłego popołudnia kochane ;*