A więc równe 40 dni.
40 dni gdy Cię nie ma tutaj ... przy nas .
Długie 40 dni.
Nieprzespane 40 dni.
Wiem , że jesteś gdzieś przy mnie obok i patrzysz na mnie .
Pokazujesz mi drogę , przez którą mam iść .
Wiem , że w pewien sposób doradzasz mi .
Wiem o tym.
Jadę dzisiaj do Ciebie.
Zapalę znicz i przywitam się z Tobą .
Oczywiście pójdę dzisiaj albo jutro na działkę.
Posprzątam , ale nie usłyszę " Iguniu tutaj jeszcze "
Nie zobaczę jak siedzisz pod jabłonią i rozwiązujesz krzyżówki .
Nigdy tego już nie zobaczę , tylko w mojej wyobraźni.
Cały czas słyszę Twój śmiech w mojej głowie.
Słyszę też jak mówisz przed spaniem " moje najzgrabniejsze , ukochane maleństwo".
Cały czas Ciebie widzę jak siedzisz z krzyżówką w ręku , i w okularach na nosie.
Pamiętam jak piekłyśmy faworki.
Zawsze jak mówiłam " Babciu zrobisz jutro pierogi ?"
Zawsze odpowiadałaś " Zobaczę jak będę się czuła "
Lecz na drugi dzień w całym domu było je czuć .
W pierwszym miesiącu gdy Ciebie nie było , jak odeszłaś cały czas mówiłam o Tobie w czasie teraźniejszym .
Że jesteś , że robisz .
Teraz powolutku dochodzę do siebie.
Kochana Babciu ...