zgon.

gdzie się podział zeszły rok szkolny?
strasznie za nim tęsknię.

mimo wszystko, naprawdę.

było ciężko, nawet bardzo, ale... wszystko to co działo się równolegle, dawało tyle wytchnienia i siły, że było po co rano otwierać oczy.
a teraz?

bardzo mi nie pasuje, że to wszystko się ot tak po prostu rozpierdala.

a dzisiaj? mam łzy w oczach. pół wieczoru.

dobrze jest sobie poflugać na tą osobę, ale potem człowiek sobie uświadamia, że to naprawdę koniec. dzisiaj.

będzie mi tego brakować. bardzo bardzo bardzo.

i do tego jeszcze czyj głos słyszę w drzwiach własnego domu?
ja jebę, już nigdzie nie można czuć się bezpiecznie.
"nieznajomym drzwi nie otwieram"

a "dlaczego", kolego? bo tak, do cholery.
właśnie dlatego nie powinieneś wiedzieć.

pozdrawiam, z niczym już nie daję rady.

"Tysiąc lat za jeden rok bez dni
bez nienawiści, bez wojen i bez tych
którzy (...) zdradzą swych,
tych którzy dali wiarę, zaufali im"