KOCHAM JĄ!!!
Trzy lata u nas... i Ronia nauczyła się całkowitego zaufania...
Ale to jest tylko w tych momentach, kiedy Ronia czuje delikatne wyczucie, subtelny sygnał oraz... nieingerowanie w nacisk i ruchy jej grzbietu.
A nie każdy kto na niej siedział ma te pojęcie jaki sprawia jej ból, a konie cierpią w milczeniu... niestety...
Ja nie dam nigdy Ronii z mojej strony poznać takich krzywd...
Tak, jestem zdołowana... :( Mam nagranie jak ktoś na niej jeździł ;( Masakra ;(
Dlaczego Ronia, skarb kochany... musi to wszystko znosić ??
;(