Beznadziejny dzień. Nie przepadam za poniedziałkami...A dlaczego? No każdy wie..
W szkole? Nudnie. Pani P. Zrobiła nam z geo kartkówkę, ale za to pan od fizy darował.
No to i plus i minus. A w ogóle to mam okropny katar ;/ I mnie głowa boli.
Odrobiłam lekcje, pograłam na gitarze, siedziałam na kompie. No i tak minęła reszta dnia.
A jutro znów na 9:20. Wcale się nie cieszę, bo później wychodzimy...
A ostanie koło dziennikarsikie...już współczuję Pani P.
Buenas Noches! ;P