fot: pijemy kradzione piwo z sokiem, bo sama bym sobie nie kupiła z sokiem bo żal mi dodatkowych 50 groszy wydawać ;D bo przecież 10 takich pięćdziesięcio groszówek i jest kolejne piwo ;D jestem małym sknerusem czuję, że moje poprzednie wcielenie urodziło się w Poznaniu ;D
ale nie jest aż tak źle bo ostatnio jak się kasowałam w tesco ekstra to nie zabrałam ze sobą reszty która wypadła( to był jeden grosz ale ciiii od czegoś trzeba zacząć robić postępy i to wcale nie jest istotne, że gdyby nie D. to bym pewnie i tak zabrała ale kazał mi zostawić komuś na szczęście ) w sumie racja mogę rozdawać szczęście innym jak trafiłam już na swoje idealne w co do dzisiaj nie wierzę bo definiowałam szczęście już od dawna nie wyobrażając sobie, że może być jeszcze lepiej, jak zwykle myliłam się bo robię to często tylko, że tym razem pomyliłam się na swoją korzyść. jestem szczęśliwa jak nigdy, z chłopakiem jakiego nie miałam jeszcze nigdy. Definicja idealnego związku też była mi chyba dotąd kompletnie nieznana, bo nie ma czegoś takiego, idealnie zaczyna się robić tylko wtedy kiedy jedna i druga osoba czują się dobrze w tym w czym się znajdują, kiedy uzupełniają się swoimi pomysłami, kiedy ich przyszłe plany przeplatają się zacieśniając coraz bardziej ich relację. Powoli uczę się kochać a to tym bardziej było mi zupełnie nieznane od dawna( jeśli wg kiedyś) mam od tego dobrego i wyrozumiałego nauczyciela którego z każdym dniem chciałabym o odrobinkę więcej niż poprzedniego dnia( brzmi jak głupi banał używany często w filmach no ale cóż widocznie tym razem mam ochotę wierzyć w głupie filmowe banały ; )
Niektórzy tracą przy bliższym poznaniu, wspominałam o tym już kiedyś lecz może nie tyle tracą co po bliższym poznaniu odkrywamy rzeczy o tórych nie mieliśmy do tej pory pojęcia lub zaślepieni czymkolwiek nie dostrzegaliśmy wszystkiego na tyle wyraźnie, żeby ostrzec samych siebie i zmusić do wyraźniejszego patrzenia i bardziej obiektywnego oceniania, bez pobłażania z przymrużeniem oka. Tym razem też uczę się na błędach...najpierw poznaję, żebym dopiero mogła powiedzieć cokolwiek..no bo jak można kogoś poznać lepiej niż będąc z nim na codzień, budząc się obok siebie, gotując razem, robiąc razem zakupy, spędzając czas na głupotach ale i na całkiem poważnych rozmowach. jeśli po spędzaniu razem takiej ilości czasu nadal stwierdzam, że jest idealny to nie uważam w żadnym stopniu, że nie jestem obiektywna.
Ciągle chcę więcej, mocniej, bardziej z każdym dniem uzależnienie się pogłębia ale ON jest najzdrowszą używką jakiej kiedykolwiek był poddawany mój organizm ;)
Jest spokojniejszą, rozsądniejszą i bardziej opanowaną wersją mnie ale kiedy trzeba to on zaszczepia we mnie szaleństwo i podsyca spontaniczność. Nawet na głupkowate pomysły 'ja chcę obejść całą Bydgoszcz i pohuśtać się na wszystkich możliwych huśtawkach' nie reaguje śmiechem tylko obmyśla już grafikę na vlepy, które będziemy naklejać na wszystkich huśtawkach na których już się pohuśtam;D
On wcale na mnie nie krzyczy, gdy szykuję się na imprezę, nie pospiesza i nie marudzi tylko przychodzi do mnie do łazienki z laptopem i włącza mi rihanne, żebym mogła sobie pośpiewać podczas prostowania włosów;)
Dba też o mnie jak mało kto przynosząc mi cytrynę i zabierając z mojej szafki kwasek cytrynowy który dodaję do herbaty, i chowa mi go na najwyższej pułce w kuchni tam, gdzie nie mogę dosięgnąć ; ( jednocześnie próbując mnie chyba zabić przejeżdząjąc na pomarańczowym przez całe skrzyżowanie na pełnej piździe kiedy nieświadoma niczego w najlepsze czym sobie gazetkę ;D
Uczy mnie nowych rzeczy które to właśnie z nim robię po raz pierwszy (np. nauczyłam się zerować piwo co było dla mnie rzeczą do tej pory nieosiągalną pomimo wielu prób;D brawo Ja ;D )
liże mi tyłek też jak mało kto, gdy wraca z pracy i zachwala podany przeze mnie obiad pomimo tego, że makaron był rozwalony i trochę rozgotowany a sos się lekko przypalił;D
Wychodząc rano do pracy zostawiając mnie śpiącą w łóżku zawsze całuje mnie czule w czoło czego oczywiście nigdy nie pamiętam i robi różne niespodzianki po których po przebudzeniu zawsze cieszy mi się ryjek ;D
i jak mam nie kochać takiego faceta? nawet jakbym się baaardzo starała to się nie da ;***