Dzisiaj godzę się z bólem
Podaję mu rękę na zgodę
I przejdziemy przez to razem
Pokonamy wszystkie przepaście
W spokoju dłoni, wolności czasu
Zamykam zaufanie w powiekach
Delikatny oddech nowego dnia
Obudzi mnie wschodem jutra
W otwartości dłoni i ramion
Zamykam całą moją wrażliwość
Daję sobie możliwość by być
Zwalniając trochę spust powietrza
Wypuszczam płuca na spacer
Pokładając nadzieję w stopach
Które są gotowe na jeszcze jeden zakręt
Gdy grawitacja odpuszcza swoją nośność...