Jak to do jasnej cholery jest, że dla tych, którzy są całym światem stajemy się nikim? I mam naprawdę serdecznie dość samców, którzy nie ułatwiają mi życia. Baa, utrudniają w sposób im tylko znany z finezji. Bo ja bym go chciała, a nie mogę dostać. I nic mnie nie obchodzi, że to egoistyczne zachowanie! Każdy czasem musi być egoistą. A on? On to wspaniałe ciemne oczy w jeszcze ciemniejszej oprawie, cudowny uśmiech i całokształt. Ideał. A mówią, że takowe nie istnieją. I jeśli nie umrę, to za półtora miesiąca wróci Mateusz. Znów mi przywróci w wiarę w sens istnienia i będzie ze mną w chwilach i dobrych i złych. Taka przyjaźń. Czy z tego może narodzić się miłość?
Bo smutek rodzi się zawsze z czasu, który upływa, a nie zostawia owocu
Nie ma bardziej aktualnych słów ponad te.
Oddają całokształt sytuacji.