Dajcie dożylnie Ire, sen lub kawe.
Patka zombie.
Cała sobota i niedziela w domu przed kompem, prezentacjami. Znaczy jedną. Dwóch innych nie tknęłam.
Sobota, 23 godzina... "Kurwa koniec. Nie robię tej prezentacju już dziś". Godzina 1/2/3... rozkminy życiowe w miłym towarzystwie. Mocny plus, mocny krok.
4 godzina. Patka zalicza zgona z wycieńczenia.
godzina 8! Patka wstaje, odpala kompa i siedzi przy nim do 20.;) A... a jeszcze jedna książka do opracowania;D
Haha. Dobre.
Majową trzeba iść kończyć, a w sumie zacząć.
Trzeba iść spać niby. A jutro 12h popierdalać jak mały robocik. Loff...
Ale wtorkowej logiki znów nie ma więc.. wtorku! wyśpię się i nadrobie reszte prezentacji!
Tylko obserwowani przez użytkownika nowolowo
mogą komentować na tym fotoblogu.