z deszczu pod rynnę, już sama nie wiem, co będzie mniejszym złem
prawie nic nie układa się po mojej myśli, wszystko coraz bardziej się plącze
chciałabym, żeby równo z końcem bieżącego roku skończyły się te problemy
mam nadzieję, że 2014 otworzy nowe możliwości, będzie w nim mniej łez, a więcej uśmiechu
takiego szczerego, bo sztuczności mam już serdecznie dość
w końcu udało nam się spotkać, niestety jedynie na cztery godziny
naprawdę nie jest mi łatwo, ale kocham Cię i wierzę, że wszystko się niedługo ułoży
że uciekniemy stąd, a ja będę zasypiać i budzić się obok Ciebie
chciałabym z całego serca, aby tak właśnie było
póki co, żywię się nadzieją na spełnienie planów sobotnich
choć z doświadczenia wiem, że szanse powodzenia są minimalne
gdyby się udało, właśnie ta sobota mogłaby być jednym z tych najpiękniejszych dni..
nienawiść do mojego ciała utrzymuje się w swoim apogeum
wstydzę się przebierać na zajęcia wf, bo nie dość, że zewsząd wylewa mi się tłuszcz, to na dodatek na moich rękach i nogach widoczne są liczne ślady po cięciach
wzrok innych dziewczyn mówi sam za siebie, nie chcę nawet wiedzieć, jak to komentują
czuję się okropnie, beznadziejnie
a za kilka dni czekają mnie święta
pozwólcie mi zapaść się pod ziemię, błagam