Zdjęcie do dupy.
Jedna, wielka, cholerna pustka.
Źle, potwornie źle.
Wściekam się na Tego na górze.
Ryczałam przy "Poczwarce".
Dary Pana... Dzieci Gorszego Boga...
Zaraz nauka.
I trzy książki do przeczytania.
Dziękuje za takie dni "wolne".
Nie mam siły.
Myslovitz na uspokojenie.
I "Zaklinacz Koni".
Plus geografia, matematyka,
historia, biologia i polski.
>.<~!@#$%^&*(koniec)*&^%$#@!~>.<
I wszystkiego najlepszego, Gosiu.
Kocham mocno i dziękuję za wszystko
:-*