Jak opisac, co sie dzieje,kiedy nie wiadomo cos ie dzieje?
Kiedy przeciez wszystko jest w jak najlepszym porzadku.
czy to tylko irracjonalny strach przed...
no,wlasnie- przed czym?
przed samym soba?mozliwe.
wlasciwie,chyba prze tym,ze zawiedziesz.
siebie,innych, najblizszych i najdalszych.
masz cele,zadania, odpowiedzialnosc.
i sie boisz, ze nie podolasz.
ze polegniesz,ale wcale nie na polu chwaly.
gdy okolicznosci wcale nie beda lagodzace.
strach, lek. paralizuje.
najchetniej wejsc pod koc. tak jak wtedy gdy blyo sie dzieckiem a straszyl powtor z szafy.
przestac istniec. nie myslec. dla siebie i innych.
dla wszytskich.
odpusc sobie. przeciez sie nie zawali jak TY ZAWALISZ.
A jesli wlasnie marnujesz swoje zycie?
bo sie boisz.
bo nie potrafisz pokazac ze masz odwage.
i gdy wszytsko jest takie oczywsite.
oczywistym jest ze jestes.ze nie tylko ty jestes. ze jest ktos obok.
przeciez potarfisz. potrafisz docenic tego kto stoi obok. wlascwie nie obok tylko tak blisko ze jest idealnie dopasowany.
a Ty sie boisz. ze zaraz granica sie zatrze,ze bedzie tylko MY.
ale przeciez MY jest cudowne,najlepsze!
tylko dlaczego nie wystarcza?
a moze wystarcza?
widac zauwazalny progres.
" uknul plan samobojstwa"
powolne samobojstwo.gdy strach pzreslania ci reszte zycia.
gdyby tak...
zaakceptowac?
bo przeciez zycie tak wyglada.jest strach i wsparcie. samotnosc i bliskoc.nie wylkuczja sie. symbioza.
samotnosc nas prawie zabija.
wlasciwie mi ni jest,wiec wlasciwie jest mi wszytsko.