Jestem uodporniona na "dasz radę".
Mam alergię na "będzie dobrze".
Wstręt do "wszystko się ułoży".
I awersję na "nie martw się".
Co byś zrobił,gdybyś jutro dowiedział się,że mnie już nie ma?
Zdenerwował,
trochę posmutniał,
aż w końcu zapomniał?
A może uśmiechnął i powiedział
"w końcu"?
Czasami wyborażam sobie siebie leżącą w szpitalu po próbie samobójczej
Zastanawiam się czy gdybyś sie dowiedział,
przyszedłbyś zobaczyć jak się czuje
,albo chociaż napisał cokolwiek..
nawet głupie "pojebało Cie?!"..