Będą dni pachnące wrzosem
Ale też noce nieprzespane wcale
Poprzerywane wrzaskiem
Pozaszywane niedopasowaniem
(...)
Damy radę
Tak, aktulanie stwierdzam, iż jest lepiej...
Troszeczkę lepiej...
Już nie dostaje nagłych napadów płaczu...
Dociera do mnie wszystko...
Potrafię normalnie rozmawiać...
Już nie mam dziwnych myśli...
A tak żyjemy w koszarach
jesteśmy celem w grze zwanej manewrami szczęścia
w której my
versus reszta społeczeństwa
Dziękuję tym wszystkim, którzy się o mnie martwili...
Jednocześnie też przerpaszam...
Musiałam pobyć sam na sam ze sobą...
Cześć.
Diabełek.