photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 7 LIPCA 2013

#42

ostatnie dni były męczarnią , nieprzespane noce , nocne koszmary , wstręt i obrzydzenie do samej siebie. wszystko zaczęło się trzy dni temu kiedy miałam pogodzić się z Johan'em. miałam już ułożony plan co mam mu powiedzieć i jak to zrobić , aby jak najmniej bolało. chciałam definitywnie zakończyć naszą znajomość , bo była ona zbyt skomplikowana i pełna przeszkód , których nie byliśmy w stanie pokonać. oczywiście nie chciałam aby to tak się zakończyło , ale nie miałam innego wyboru. nie mogłam pozwolić na to , aby on cierpiał z mojego powodu , był dla mnie zbyt ważny. kiedy szłam do jego domu czułam jak serce coraz mocniej mi bije , jak ręce zaczynają się trząść , a w głowie pojawiają się mieszane myśli czy dobrze robię. od jego domu dzieliło mnie zaledwie kilka kroków , a ja stanęłam i momentalnie się popłakałam. nagle usłyszałam jak dobrze znany mi głos wypowiada moje imię , był to blondyn , z którym dwa dni temu złączyłam swoje usta do jego.  odwróciłam się i  w tamtym momencie nie wiedziałam co mam powiedzieć , mój plan stał się bezużyteczny. chciałam uciec jak najdalej , ale czułam jak nogi mi się uginają i nie mogę zrobić nawet jednego kroku. wpatrywałam się w niego na chwili. dzieliły nas zaledwie dwa kroki. w ręce trzymał telefon , a w uszach miał słuchawki , które ściągnął w momencie kiedy ja się odwróciłam. czułam jak ciężko oddycha, pomyślałam że musiał się czymś zmęczyć i wtedy  ujrzałam krople potu jak spływają mu po czole. domyślałam się ,że biegał ale w tamtym momencie to nie było najważniejsze , to była błahostka która zaśmiecała mój umysł i nie dała myśleć o niczym innym. wewnątrz miałam jakąś blokadę , która nie chciała tego zostawić. chciała aby to wciąż trwało , abyśmy z dnia na dzień jeszcze bardziej się do siebie przywiązywali , ale do tego nie mogło dojść . zebrałam się w końcu w środku i zaczęłam układać nowy szybki plan. wciąż trwaliśmy w ciszy , ale ja postanowiłam ją przerwać. uznałam ,że im szybciej to zrobię , tym szybciej zakończę tą całą szopkę i będę miała to z głowy. 'jestem tu ponieważ..' -czułam jak załamuje mi się głos. chciałam to powstrzymać , ale nie wiedziałam jak. jednak to mnie nie powstrzymywało..-'...ponieważ to nie ma sensu. żałuję ,że pozwoliłam na ten pocałunek i jest mi przykro z tego powodu , bo to kompletnie popsuło nasze relacje i naszą przyjaźń..'.'Amelia..' - chciał mi przerwać , ale ja nie pozwoliłam mu na to. - 'nie Johan pozwól mi dokończyć , bo to jest naprawdę dla mnie trudne' - wtedy pierwsza łza spłynęła mi po policzku i poczułam bezsilność. 'tego właśnie chcesz ?' - zapytałaś się i uniósł mój podbródek. 'chcę abyś był szczęśliwy i bezpieczny..' - wtedy on otarł moje łzy. 'przy Tobie właśnie jestem' - popatrzyłam na jego niebieski oczy i zapomniałam o wszystkim. liczyła się wtedy tamta chwila , walczyłam z tym , wiedziałam że nie mogę mu pozwolić przy mnie zostać. boję się ,że mój ojciec mógłby mu coś zrobić.. po ostatniej akcji coraz bardziej zaczynam się go obawiać. alkohol wyprał mu chyba mózg , jest nieobliczalny i to naprawdę może się skończyć katastrofą. chciała mu to wszystko powiedzieć , ale wtedy chciałby mnie chronić , więc lepiej aby tego nie wiedział. w końcu znalazłam w sobie siłę i odsunęłam się od niego. 'żegnaj' - powiedziałam i zaczęłam biec, on i tak się nie poddawał i zrobił to samo , aż na zakręcie tuż przy moim domu złapał mnie za rękę , przyciągnął do siebie i złożył pocałunek. chciałam go przerwać , ale nie mogłam. jego usta są jak narkotyk , jak już raz spróbujesz to się nie uwolnisz. trwało to jakąś chwile i kiedy zabrakło nam tchu wpatrywaliśmy się w  swoje oczy. 'czemu tak walczysz z tym uczuciem ? ' - zaczął - 'Ty nic nie rozumiesz ?'. ' to mi wytłumacz ?' - uniósł ton swojego głosu . ' nie mogę przepraszam , jaaaa nie mogę. nie idź za mną. ' - odwróciłam się w stronę swojego domu i z płaczem po prostu odeszłam. byłam sama z ojcem , a było dość późna godzina więc bałam się jego reakcji.  mama pojechała z Lucy na jakieś szkolenie i wraca dopiero jutro. najchętniej w ogóle bym tam nie wracała , ale wolałam nie robić sobie problemów. kiedy weszłam do budynku , w którym mieszkam chciałam od razu udać się do swojego pokoju , aby ojciec nie widział że płaczę. poczułam piękny zapach pieczeni , która jest popisowym daniem mojego ojca. nie wiedziałam co się dzieje. 'Amelia to Ty  ?' - usłyszałam jego głos donoszący się z kuchni. - 'tak ' - odpowiedziałam stanowczo. - 'zaraz będzie kolacja , więc umyj ręce' , 'nie jestem głodna' - nie chciałam siedzieć z nim przy jednym stole , a dzisiaj jadłam sałatkę , więc czułam się najedzona. wtedy on wyszedł z kuchni , podszedł do mnie , chwycił mocno za ramie , spojrzał mi w oczy i zapytał się czemu ryczę. nie chciałam mu nic odpowiadać , więc milczałam. ' chyba kurwa się o coś zapytałem ! ' - zaczął krzyczeć na cały dom. poczułam od niego alkohol i zaczęłam się naprawdę bać. nagle poczułam jego rękę na moim biodrze , zaczęłam się szarpać , ale on przywarł mnie do ściany i silnie trzymał. czułam jego wstrętny odór na szyi , zaczęłam płakać , ale wiedziałam ,że to i tak mi nie pomoże. zaczęłam się jeszcze bardziej bać w momencie kiedy jego ręka znalazła się pod moją bluzką. zaczęłam wrzeszczeć , ale on zakrywał mi buzie ręką. 'jeśli się nie zamkniesz , to wsadzie Ci gębę !' - nawrzeszczał na mnie ,   a ja i tak nie przestawałam. wtedy strzelił mi w twarz tak mocno ,że poczułam jak leci mi krew. pragnęłam tylko aby to się skończyło , ale wiedziałam że to jeszcze nie koniec.. zerwał koszulkę , którą miałam na sobie i rzucił mnie na łóżko , próbowałam uciekać , ale szybko mnie złapał i jeszcze mocniej ścisnął. czułam tylko ból i obrzydzenia , miałam nadzieję ,że mama z siostrą wejdą do mieszkania i matka zobaczy jaki on jest naprawdę , ale to były tylko moje wyobrażenia. nie myślałam już o niczym , to było okropne , chciałam umrzeć i wiedziałam ,że kiedy on już przestanie to zrobię. przestałam się już bronić , bo zabrakło mi sił. był już nagi i kazał mi siebie dotykać , nie mogłam tego robić , ale on kierował moją ręką na jego starego , zmarszczonego fiuta. płakałam i w kółko powtarzałam ,żeby przestał, jednak on ściągnął moje spodnie i majtki i zrobił to... tego się nie da opisać , najgorsza rzecz jaka mnie w życiu spotkała. zostałam zgwałcona i to przez własnego ojca.. kiedy skończył , wstał , ubrał się i jak gdyby nigdy nic opuścił sypialnie , a mnie zostawił taką. wciąż czułam tylko ból , ale chciałam jak najszybciej opuścić ten dom , tą rodzinę , chciałam po prostu ze sobą skończyć. wyszłam nago , nie wiedziałam co robię , on nawet nie zwrócił uwagi na to ,że wyszłam. szłam bez celu przed siebie i nie zwracałam nawet uwagi na to ,że jestem bez ubrania, bez niczego. całą twarz miałam w krwi . chciałam iść na most , z którego skoczę do wody i odejdę z tego świata. nie widziałam sensu mojego życia. kiedy doszłam do celu i chciałam już wchodzić na barierkę zatrzymała mnie jakaś pani z panem , który złapał mnie za rękę i założył swoją bluzę. nie skupiałam na nich uwagi , byłam przemęczona. on trzymał mnie i powtarzał ,że będzie dobrze. jak może być dobrze ? przeszłam przez piekło , ciągle miałam przed oczami jak mój własny ojciec mnie gwałci.po jakieś chwili przyjechała kartka , która od razu zabrała mnie do szpitala . nie odpowiedziałam na żadne z ich pytań. nie wiedzieli jak się nazywam , co mi się stało i dlaczego jestem w takim stanie . od razu zabrali mnie do szpitala. na drugi dzień przyjechała moja ma do szpitala , siostra i ten który mi to wszystko zrobił , ten przez którego teraz tak cierpię. udawał ,że nic się nie stało ,że się troszczy. patrzyłam na niego z obrzydzeniem tak samo jak na wszystko. kiedy pokazałam na niego palcem ,że to on . ojciec pokazał na moje nadgarstki , na których były blizny i oznajmił że oszalałam i aby zrobili mi szczegółowe badania. zamilkłam , bo wiedziałam że i tak mi nikt nie uwierzy. lekarz patrzył na mnie i zaczął zadawać mi pytania , ale ja postanowiłam obrać sobie jeden punkt na ścianie i obmyślać jak mogę odebrać sobie życie , tylko to było dla mnie ważne. do tego matka w  momencie kiedy oskarżyłam o to ojca nawrzeszczała na mnie jak śmiem. teraz już byłam pewna ,że nie mam po co i dla kogo żyć. 

 

od autorki :

i jak notka ?  sorka ,że tak długo mnie nie było , ale ciągle imrezuje  i brak czasu

 

życie Kelsey - klik

Komentarze

crazyworld1 wiedziałam no.... pedał
08/07/2013 22:50:49
noothinglikeus boże cudowna! <3 \ ey, co z zwiastunem?
07/07/2013 9:56:21