Często mówię chłopak tylko nie daj się zwariować,
Musisz w banie to wkodować, że będzie dobrze,
Widzę jak oni mają, ja nie mam skądże,
każdy myśli, mówi mądrze, gdzieś mam te rady,
obojętność wchodzi w nawyk,
nadziei płomyk nie zagaśnie nigdy ziomek,
wiem jak się cofam, pierwsze kocham,
pierwsze szlocham , nie łzy w podzięce,
byłem pewien, już nie jestem, z lodu mam serce,
wyrosłem z picia goudy gdzieś w obskórnej pakamerce,
już tak nie chce, choć często się zdarza jeszcze,
rutynę pieprze, ciągle stojąc w miejscu,
albo cofam się przepuszczając ludzi w przejściu.
I tylko patrzę jak wszyscy pędzą do przodu,
pokończyli uniwerki, fraki, krawat do zawodu.
Ja mam tylko hip hop, ten pieprzony hip hop
i tych paru przyjaciół co są ze mną mimo wszystko