Jak wiadomość o ciąży zmieniła mój światopogląd na wiele spraw i postawiła przede mną nowe wyzwania? 

            Gdyby ktoś jeszcze te powiedzmy 10 miesięcy temu powiedział mi, że zostanę mamą powiedziałabym mu, iż oszalał i mówi głupoty. A jednak, życie czasami jest strasznie nie spodziewane, te osiem mięsięcy które mam za sobą uświadomiły mi, ze nie odpowiadam juz tylko za siebie, że za nieco ponad 40 dni na świecie pojawi się ktoś nowy, ktoś to będzie zupełnie bezbronny i będzie polegał instynktowanie tylko na mnie i Tomku - na rodzicach. Przez pierwsze kilka miesięcy ta informacja wgl do mnie nie docierała tak na prawdę, okej, miałam nudności, zachcianki itp, ale nie traktowałam tego jak cud... Potem wraz z pierwszymi kopniaczkami, a raczej nazwałabym to muśnięciami skrzydełek motyla coś zaczynało się we mnie otwierać, a teraz, gdy brzuszek zaczął się w końcu zaokrągląć, tak na 8 miesiąc ciąży i zaczynamy coraz powazniej kompletować wyprawkę, to to wszystko do mnie dociera. Gdy patrzę na te wszystkie malutkie ubranka, to zastanawiam się, jakim cudem z maleńkiej fasolki wyrośnie całkiem spory chłopczyk. Do kogo będzie podobny? Jakie będzie miał oczka? Czy będzie się uśmiechał tak pięknie jak jego tata? Tego wszystkiedo dowiemy się już wkrótce. I wiecie co? Ciąża, to jedyna randka w ciemno, która gwarantuje bezwarunkową i wieczną miłość :) 

notakieo

Siewierz